Wczoraj nici ze stepu - kobiety nie dopisały Ale nie ma tego złego - wróciłam do domciu i w zamian za to przećwiczyłam callana. Przez ten urlop mialam trochce przerwy i sama ciekawa bylam, jak mi pójdzie - ale spoko, poszło. Tylko przy tych pierwszych ćwiczonkach na nogi czułam troche opór. Ale to pewnie dlatego, ze bieganiem je wymęczyłam w niedziele. Poza tym ok.

Też jakos wolę jednak wyskakać sie i wybiegać latem, niż męczyć callana. I zgadzam się - trzeba wykorzystywać lato i pogodę, póki można.
Dlatego też callanetics robie jak nie mam w planie innego treningu albo jak mam jeszcze na niego siłę po treningu.

Zauważyłam, że niektóre z was zaczęły większa wagę przywiązywać do dietki. Ja na urlopie - jak to na urlopie - pofolgowałam sobie trochę, choć z dumą stwierdzę ze jakis umiar zachowałam. Ale teraz postanowiłam wrócic do diety i sie pilnować. Tyle ze ja staram sie kalorie liczyc i wyeliminowałam pewne produkty z mojego jadłospisu. Callan callanem a dieta też ważna -różne zalety i różny wpływ na cialo i organizm mają.

wracam do pracy, buziaczki