Barbami gratuluje efektów.
Chyba coś źle przeczytałaś, nie tłumaczyła się dzieckiem tylko brakiem zapału, pracą i problemami zdrowotnymi. Wybacz, ale dopóki pracowałam do 15 miałam zarówno siłę, żeby wstać o 5 i poćwiczyć, jak i znaleźć chwilkę wieczorem. Przy 10 godzinach pracy, pracujących sobotach, obowiązkach domowych i stęsknionym za mną dzieckiem padam na nos o 21.
Na swoje pocieszenie mam tylko to, że stres daje mi się tak w znaki, że i tak schudłam kilogram.

Gdzie się podziała reszta dziewczyn, Foch, Kama, Seszele co z Wami, jak ćwiczenia??