Wątek: Jak zmusić sie do ćwiczeń?

no wlasnie jak?... jak len ogarnia jak spadek wagi jest wolnijeszy bo miesnie przeciez wiecej waza niz tłusz? i jakie cwiczenia? niektorzy mowia ze bez sprtu nie potrafia zyc..a mmnie ciezko zmusic...osatanio jezdze na rowerku tak z 15 km dziennie 3/4 razy w tygodniu ale czy to wystarczy by waga zaczela spadac w doł?...a najwieksza motywacja dla mnie w odchudzaniu sa spadajace kilogramy ...
a wskazowka jak stoi tak stoi... a chcialabym schudnac te 8 kg w ciagu miesiaca ..
co sadzicie?

Cześć musze Ci powiedzieć że nie tylko Ty jedna masz takiego lenia

"a najwieksza motywacja dla mnie w odchudzaniu sa spadajace kilogramy ..."

dla mnie też ;o) ale oporucz tego zdjęcia szczupłych dziewczyn i to że niedługo będę wyglądać jak one Moje Kochanie (;*) no i mój były ;D niech wie co stracił ;P


jesteś na jakiejś diecie ?
pozdro ;*

hehe taaaaak taka boska satysfakcja "niech wie co stracił" Ci eks to czasem przydatni są nawet :P [/quote]

mi też się czasem niechce ale zawsze jak włączę TV to sobie wmówię że teraz 15 min dla siebie i ćwiczę przed TV, a potem 15 min masuję uda i brzuch.

musisz po prostu przemóc się i postawić jasno sprawe... "Albo ćwicze i chudne, albo siedze na tyłku przed telewizorem i ubolewam nad tym że mam tu i tam za dużo tłuszczyku, a jednocześnie nic mi sie nie chce z nim zrobić".... mi też sie nie chciało na początku ale sie rozkreciłam teraz i jak nie biegam czy nie ćwicze nic to sie ciężka już czuje i musze iść sie wyżyć teraz nie moge żyć bez tego

zgadzam się z mosią6. Ja zaczynam przechodzić coś podobnego. Byłam z kumpelą w górach na 6 dni i intensywnie ćwiczyłyśmy bez zmiłowania a teraz jak rano nie pobiegam to tak jakbym słonia zjadła można nabrać nawyku.

"Albo ćwicze i chudne, albo siedze na tyłku przed telewizorem i ubolewam nad tym że mam tu i tam za dużo tłuszczyku, a jednocześnie nic mi sie nie chce z nim zrobić"
Dobrze powiedziane
pozwolisz,ze wkleje to sobie na mój 'pamiętniczek odchudzajacy" ?

hej Babolki ....
dzieki za odzew .. tak sie ciesze bo dzis doła zalapalam ..wstretne uwagi mnie dobijaja ..mam tego dosyc ...kazdy prawi morały ze to i tamto , ze musisz pływac , ze wiecej sie ruszaj i tak kazdy z ubolewaniem patrzy na mnie ..juz nie z podziwem jak kiedys gdy mialam te 58 kg ...tak wtedy czulam sie kims ..zainteresowanie plci przeciwnej niekoniecznie brzydkiej ... a teraz ?... moze nie moge narzekac tak na wszystko...mam faceta ...ale co z tego ...choc on mnie zapewnia ze mu sie podobam to jednak juz nie widze tego blasku i błysku w jego oku...ciezko tak...a przeciez wszystkie chcemy byc piekne dla swoich lubych...

Dlatego koniec z ubolewaniem ...chce byc piekna dla siebie ...dla niego....dla tego błysku w oku... i tej kobiecej lekkosci ...no i pewnosci siebie...
Macie racje...nie mozna siedziec z zalozonymi rekoma przed telewizorem...i myslec kiedy ta wskazowka w koncu ruszy w dol...

Tym razem sie nie poddam ...wiem ze sie uda...
Ta jestem na diecie ...ostatnio ograniczam jedzonko nie wiem czy nie za duzo ...nie licze kalorii bo nie cierpie tego robic...ale staram sie unikac słodyczy i nie jesc kolacji i tak przez 5 dni no i wskazowka sie poruszyła .... z czego sie mozcno ciesze...

Jesli bede dziennie jezdzic rowerkiem tak pol godzinki srednim tempem ...przerwa 2 godzinki i wtedy znowu pol godzinki i tak razy w tygodniu to czy cos mi to da?

czy powinnam ziekszyc czas jazdy?

za odzew jeszce raz dzieki...

Nom pewnie wklejajcie gdzie chcecie heh Nom

OSMIORNICZKA
Mam nadzieje że tym razem Ci się uda i jestem z Tobą!! Myślę że ten rowerek na początek tyle wystarczy CO do jedzenia to tez tak robie... Nie licze kcal ale nie jem słodyczy i kolacji i wszystko jest wporządku wiec życzę powodzonka

a powiedzcie mi : jak sie jezdzi na rowerze + dieta to wolniej spada waga bo zwaksza sie masa miesniowa...prawda czy fausz ?? gdyby jezdzic aby tracic kalorie to jakim tempem i jak dlugo ?? moze 15 km/h przez godzinke dziennie ?? nie wiem jak ja mam to rozumiec....moze poporstu tylko ograniczyc jedzenie i ni nie cwizyc ??