Wpadłam tu tylko na chwilę, żeby powiedzieć, że jesteś jak dobry duch na tym forum. Pokazujesz się wszędzie gdzie człowiekowi otuchy potrzeba. I bardzo serdecznie za to dziękuję. I trzymam za Ciebie kciuki. Jesteś twarda sztuka i galarety z Ciebie nie będzie. A co do tego napinania mięśni -toż to jak callanetics o ile się nie mylę.
Parę lat temu czytałam, że Francuzki mają w nawyku stałe napinanie mięśni brzucha. I tak sobie to potrenowałam, to już teraz prawie zawsze chodzę z wciągniętym brzuchem. Nie chodzi tu o ukrywanie nadmiaru centymetrów, tylko o ćwiczenie mięśni. Jak widać gimnastyka nie polega tylko na machaniu kończynami ale też na zwykłym spinaniu mięśni. Nie wiem, czy jasno się wyraziłam, ale liczę na Twoją inteligencję w zrozumieniu tego co napisałam.
Także trzymam kciuki i wiem, że Ci się uda i się nie poddasz.
Pozdrawiam.Gośka.