u mnie wczoraj mała wpadka - zjadłam połowę torebki słomki ptysiowej, no to takie suche i lekkie ale się wstydzę
innym słodyczą daje radę, ale te słomki tak lubię okropnie, ale się poćwiczyłam 1,5godz no może nawet trochę więcej w tym 60 brzuszków zrobiłam i po 18.00 już nic nie jadłam. czesem miewam chwilę zwątpienia czy mi się uda, ale trzeba walczyć i się nie poddawać.