peszymistin, masz dużo racji.
chciałabym tylko dodać, że tak naprawdę każda z nas jest inna i - jeśli potrafi - powinna dietę dobrać sobie do swoich potrzeb i preferencji sama, a jeśli ma wątpliwości - udać się po pomoc do dietetyka.

Dieta odchudzająca jest wg mnie sprawą indywidualną, jak każda terapia. Doradzamy sobie na forum, pomagamy, wspieramy się, czasem zachęcamy do jakiejś diety ze szczerymi chęciami, tylko czasem zapominamy - mi się to zdarza - że dla kogoś może być nieodpowiednia, nieskuteczna, a może szkodliwa dieta, którą ja stosuję.
Zaporoponowałam np. jedzenie wtedy, kiedy rzeczywiście jest się głodnym, bo mi to pomaga, bo nie mam problemu z ilością jedzenia, bo jem powoli i przestaję jeść nawet jeśli nadal czuję lekki głód (ja po prostu najlepiej się czuję na lekkim głodzie). Wiem, że za kilkanaście minut "ośrodek sytości" w mózgu zadziała. Pewnie tak samo jak w przypadku liczenia i nie liczenia kcal - obie metody są dobre. Wszystko zależy -dla kogo? Wszystko zależy od naszych predyspozycji i siły.
Zdecydowana większość dietetyków, czasopism "specjalistycznych", portali internetowych i internautów poleca 5 niewielkich posiłków dziennie. Zarówno ja, jak i moja mama, jedząc 5 niewielkich posiłków dziennie - tyjemy. jeśli liczymy kcal - jedząc 2000kcal - tyjemy. A niby poniżej tzw. "zalecanej" normy, a niby właściwa ilość posiłków...

Z innej beczki - ciężko pisać całkowicie obiektywnie, rozważając w każdym poście wszystkie za i wszystkie przeciw....

Mary35 - przepraszam, może niepotrzebnie czepiłam się kcal. Peszymistin ma rację - wcale ich nie trzeba liczyć. Kiedyś liczyłam, schudłam 12 kg. Teraz nie liczę - w 15 dni straciłam 2 kg. Jak widać, da się. Staramy się chwilami narzucić Ci swoje zdanie, zupełnie niepotrzebnie. Jeśli dobrze się czujesz na diecie i dieta jest skuteczna, to najlepszy dowód dla mnie na to, że wiesz, co robisz.
MyLifeIsMusic, Mary35 - powodzenia dziewczyny! Słuchajcie swojego organizmu.