no tak, czytam czytam i jakoś mi się głupio robi, że siedzę i czytam zamiast śmigać z hantelkami. Ja mam ten sam problem - jak w pojedynkę coś robię to muszę się bardzo namęczyć, żeby się zmusić do ćwiczeń.
Nie mogę mówić, że nie mam czasu, bo mam. Mam fajną siłownię z basenem pod nosem i najczęściej właśnie przesiaduję w wodzie.
Według mnie najważniejsze to robić to, co się lubi - ja wolę pływanie od ćwiczeń na siłowni. Chociaż wiem, że powinnam też popracować nad brzuchem, ale ponieważ jest najsłabszy to najtrudniej mi się przymusić do brzuszków. Ale w sumie... dobra, nie ściemniam tylko biorę w łapę podstawowy zestaw Pilatesa i zabieram się za siebie.
Wrócę po ćwiczeniach