Kurczę, ja to bym chciała rano, ale - poza weekendami - rano jestem w pracy, a w weekendy zazwyczaj jakieś sprzątanko i zakupy wypadną. Więc w efekcie ćwiczę wieczorem. Ale coś jest w tym, co mówi Truskaweczka: jak ćwiczę wieczorem, rano czuję się lżejsza. A poza tym, kiedy wracam do domu zmęczona po wieczornej siłowni, zazwyczaj nie mam już nawet siły i ochoty nic jeść