No ja jutro to może nawet więcej niż 30 ale na razie tylko 20 :D Niedługo dojadę do Paryża :D
Wersja do druku
No ja jutro to może nawet więcej niż 30 ale na razie tylko 20 :D Niedługo dojadę do Paryża :D
ważne aby przyjemność z tego była ... Paryż murowany :)
15 :evil:
doby brak :evil:
Trzydzieści na zwykłym, 10 na stacjonarnym :D Powoli wracam do formy :D
20 z rana na stacjonarnym :D
ja po dzisiejszym obiadku walnę około 30 na bank ... bo waga znowu się ruszyła... w dół :D :D :D
+ 10 wieczorem :D Byłoby więcej ale pojechałam na basen :D
Qwas, gratuluję spadku wagi :D Ja jeszcze nie zasłużyłam - muszę mniej jeść i więcej się ruszać :(
W dwa ostatnie dni 31 km. Zaczęły się większe spacerki :)
A rower z kołami kupię dopiero jak Karol będzie mógł na nim jeździć :) (na razie się przesiadł na spacerówkę :P )
Magrol, rozumiem w koszyczku Karolek będzie podróżował :roll: My z naszą córką jeździliśmy w ten sposób wiele kilometrów. Spała sobie jak była zmęczona, jak docieraliśmy w ciekawe miejsce to był spacerek. Tylko raz się zbuntowała - zepsuł nam się rower w szczerym polu i kleiliśmy dętkę. Po godzinie się znudziła, zapytała, w którym kierunku dom i poszła :lol: Oczywiscie wróciłam z nią zostawiając męża na pastwę losu z tym rowerem.
Wycieczka rowerowa z rana - 20 kilometrów :D
Też muszę chyba wrócić do mojego rowerka :)