I czy w ogóle cokolwiek można...?
U mnie to już koniec 9 miesiąca, więc niedługo będę błagała o zestawy ćwiczeń "pociążowych", ale... Ostatnio się zebrałam w sobie i robię coś, co od biedy można nazwać ćwiczeniem Nigdy więcej niż 1,5 h dziennie i to po pół godziny jednorazowo. Ot, taki sobie rowerek, skłony a nawet...nawet ostatnio przysiady i o dziwo brzuszki (sztuk 10 za jednym posiedzeniem, hihi)
Mam nadzieję, że nie robię nic złego...
I tak po cichu się przyznam, że strasznie boję się porodu...