Cześć wszystkim .

Dziunia - odpisuję :
W odchudzaniu stosowałam dietę 1000 kcal przez 3,5 miesiąca, lecz byłam słaba i przeszłam na 1300 kcal co też trwało 3,5 miesiąca , a teraz mam początki problemów zdrowotnych (wypadają mi włosy) i zamierzam jeść około 1500 - 1600 kcal , choć z tego wynika , że aby dojść do przywoitej wagi 63 kg zejdzie jeszcze 3-4 miesiące . Natomiast nie mam żadnej anemii - wyniki badań są bdb . Cukier zmniejszył się z 100 na 70 ( nigdy nie miałam przekroczonego) a cholesterol ze zbyt wysokiego na poniżej normy !!!!!!!! Przypadkowo trafiłam w aptece na bezpłatne badanie pojemności płuc i dowiedziałam się , że biologicznie mam 8 lat mniej niż mój wiek kalendarzowy . Może to akurat nie dotyczy odchudzania , ale faktem jest , że po pół roku odchudzania zdrowie mam całe przebudowane . Mogę wejść bez problemu 12 pięter - a ciężko było wejść 3 .
Postaram się teraz więcej ćwiczyć - o ile czas pozwoli . Poza tym wyłączyłam (prawie) słodycze i smażone rzeczy i to automatycznie spowodowało obniżenie ilości tłuszczu . Jadłam dużo surówek utartych na tarce w elektrycznym mikserze ( aby sie zapchać ) . Nie piłam dużo wody mineralnej choć ogólnie piję b. dużo , np. zielonej herbaty . Dla powstrzymania głodu myłam zęby miętową pastą po jedzeniu . Jadłam grejpfruty , cebulę , rzodkiewki , rzepę , ananasy , piłam herbatę z cytryną gdyż uważam je za spalające . Po grejpfrutach i kalafiorze lub czymś tłustym , np. z majonezem , lub po rybach nie chce się jeść .
Przekonałam się do informacji wyczytanych tu na forum , że dieta i cała metoda będzie skuteczna i spalająca , gdy :
- im później tym mniej
- po pewnej godzinie , np. 18 - nic lub płyny gdyż na noc organizm wyhamowuje spalanie ( tu sobie przypominałam , że ludzie w obozie koncentracyjnym mieli gorzej )
- wcześniej węglowodany , później - białka
- przed ćwiczeniem - węglowodany dla energii , zielona herbata z jej polifenolami które podobno spalają , po - białka dla budowy mięśni
- ćwiczenia rano dla pobudzenia metabolizmu
- dużo wody mineralnej ( nie lubię jej )
- ćwiczę przy otwartym oknie gdyż tlen przyspiesza spalanie ( rozmawiałam z chemikami , wszyscy potwierdzają , że u człowieka też . Teraz zgłębiam ten temat . )
- dla zapchania się - woda , otręby , warzywa
- niski średni indeks glikemiczny zmniejsza głód
Dopóki nie miałam tego miksera pod ręką to nie zaczynałam , na pewno !!! nie jadłabym tyle warzyw a chudnięcie trwałoby o wiele dłużej . Mikser jest tak dobrą rzeczą , że kupię drugi z tarką oczywiście i będę miała w pracy i w domu . Poza tym naprawdę przemyślałam , czy to robię czy się nie zabieram i nie trwało to jeden wieczór ani dwa . Gdyby mnie ktoś zapytał , czy zamierzam schudnąć , to nie znalazłam żadnego powodu , który by nadawał się na usprawiedliwienie tego , że nie . Owszem wiem , jakie są powody , tylko że one się nie nadają . Uznałam , że mam to zrobić tak samo , jak sprzątać w domu i codziennie wstawać rano . Byłam bardzo , bardzo , bardzo umotywowana psychicznie oraz mam dalszy cel (nareszcie znalazłam dobrą odpowiedź na pytanie PO CO) , a schudnięcie jest jedynie etapem po drodze . I to przede wszystkim spowodowało , że się udało po naprawdę bardzo wielu latach i próbach (byłam szczupła tylko w wieku 5-13 lat) . Myślę , że nawet 3 - 5 małych zmian łącznie zastosowanych może dużo dać . Teraz sytuacja mi spowszedniała , dlatego osłabł zapał i motywacja . Spiszę sobie wszystkie powody i korzyści i metody i będę czytać gdy zapomnę co mam robić .
Gdy mi się coś przypomni to napiszę . POZDRAWIAM !!!!

Ewka :
Wiesz już nie jest tak strasznie - mam o wiele wiele mniejszy biust i mniej oporów .