Czytając ostatnio różne posty w pewnym momencie mówiąc krótko zgłupiałam bo spotkałam się z dwoma różnymi poglądami na temat tego, czy powinno się czy też nie, jeść po ćwiczeniach.
Pierwsza opinia jaką znalazłam i przez jakiś czas stosowałam to taka, że po ćwiczeniach nie należy już nic jeść (chodzi mi o wieczorne ćwiczenia- nie dostarczamy już kalorii, więc organizm spala to co ma), a rano natomiast ćwiczyć na "głodniaka", wówczas spala się prawdziwy tłuszczyk, a nie wcześniej zjedzone śniadanie.
Druga opinia natomiast która dokonała rewolucji w moim myśleniu to taka, że po ćwiczeniach należy zjeść jakieś białko (serek biały, jajko) by odbudować "nadgryzione" podczas ćwiczeń mięsnie.
I stąd mam pytanie do "zorientowanych" jak to jest naprawdę!? Jeść te białko i odbudowywać mięśnie czy nie jeść i spalać nagromadzony tłuszczyk?!
Będę wdzięczna za odpowiedz
Pozdrawiam
Chaney