Ja te cwiczenia stosowałam i stosuję, robimy je w ramach aerobiku, więc w miarę regularnie. Kiedy zaczęłam się odchudzać w pół roku z wagi 76 zeszłam do 64kg, w pasie ubyło mi ok.12 cm, w biodrach nieco mniej, ale różnice były znaczne.
Teraz - wstyd się przyznać - dopadło mnie jojo i przybrałam 6 kg z powrotem, ale dzięki regularnym ćwiczeniom nie mam problemów z boczkami, ani z żadną inną częścią ciała. Fakt, przybyło nieco w obwodzie, ale nie zdarza mi się, żeby boczki "wylewały" się ze spodni. Całe ciałko jest jędrne, więc boczki też, i nawet z nadprogramowymi kilogramami wygląda nieźle (no właśnie i dlatego brakuje mi motywacji by znów zacząć odchudzanie hehe).
Od poniedziałku znów biorę się ostro za siebie, żeby w końcu schudnąć i zapomnieć o odchudzaniu. Nadal ćwiczę regularnie, dorzucę do tego dietę, i w okolicach czewca mogę się pochwalić nowymi wymiarami.
Do ćwiczeń gorąco zachęcam, bo naprawdę widać po nich rezultaty! A tym co mają słomiany zapał, polecam ćwiczenia w grupie (aerobik, pilates, callanetics). Mnie też nie chciałoby się ćwiczyć regularnie bez zewnętrznego przymusu