hehehehe ciekawy motyw z ta GIPSORYNAwiecie ja ostanio nawet jakos przestałam fanatycznie patrzc na to co jem,chociaz podswiadomie licze kalorie i jakos w tym 1000 sie mieszcze.Np dzis kupilam ciastka takie na wage dla brata,ktory jest chory(u mnie w domu takie cos zdarza sie raz na milion lat!!-mowie o kupowaniu ciastek hehe).Po powrocie do domu nurtowalo mnie jedno zjesc nie zjesc??no nic zjadlam po jednym z kazdego rodzaju czyli 3 i dwa takie malutenkie rogaliki do kawy! mialam ochote na jeszcze ale sobie odmowic..Bo lepiej czasem sobie pozwolic na takie male szalenstwo niz wcale a nie pozniej sie rzucic jak wyglodnialy wilk!!
zastanawiam sie czy dam rade tak sie opanować na Święta??jeszcze jest we mnie myśl, że za 3 tygodnie wyjeżdzam,a tam takiego jedzenia nie bedzie.Na razie sobie radze to najwazniejsze
![]()
Zakładki