Wczoraj(po raz któryś) stwierdziłam, że do szewskiej pasji doprowadzają mnie głupi ludzie w kinie (jestem zapaloną kinomanką) - którzy na filmach w nieodpowiednich momentach się śmieją (np. umiera Edith Piaf - laska w śmiech
) albo jedna laska drugiej opowiada co się teraz stanie - na głos
! Grrrrr!!! Jeeeezu, od dzisiaj chodzę na ostatni seans danego filmu - albo pojawię się z samego rana w tygodniu, wtedy może będę ja i sala - sam na sam!
Zakładki