Strona 50 z 51 PierwszyPierwszy ... 40 48 49 50 51 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 491 do 500 z 503

Wątek: Magiczny kociołek.

  1. #491
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Przyznam, że nie potrafię czuć, że mi przykro w kwestii Pani X. Ni wuja. Nie jest mi jej szkoda.
    Nie dbała o niego. Nie dbała o tą miłość. Olewała jego potrzeby. Ważna była jej wygoda i jej potrzeby. On robił dla niej naprawdę wiele rzeczy. Ona nawet w czułościach była odbiorcą, nie dawcą. O miłość trzeba dbać. To piękna lekcja. Trzeba ją odnawiać codziennie. To, że papierek w urzędzie podpisany, to znaczy, że co, koniec? Mąż/żona stają się meblem? Który się użytkuje? Czasem kurz zetrze? Gdyby jeszcze było tak, że ona daje od siebie. A ona dawała, po jakiejś kolejnej awanturze - gotowała jakiś obiad. Dodając przypraw, których on nie lubi. Nie to, że chcąc mu zrobić na złość. Ona wiele rzeczy nie robiła na złość jemu. Nie po to by mu dokuczyć, ale po to, aby go zmienić, przekonać, że jej jest lepsze. I w ten sposób zrezygnował prawie ze wszystkich swoich marzeń (oprócz ryb i modelarstwa. Ale modelarstwo to kolejna historia przepychanek). Jak się z kimś jest, to czasem chciałoby się swoje pasje dzielić z ukochanym, czy nie?
    A oni żyli już oddzielnie. Każde swoje. O nie, przepraszam, Pan Y jeździł z nią na jej występy. On dla niej.
    Wyobrażasz sobie Niobe Panią X na rybach? A Dziewczyna z chęcią! To jej klimat! Właśnie o to mi chodzi! On i Dziewczyna są z jednego klimatu!
    Pewnie, że Pani X na pewno jest smutno. Traci coś co wydawało jej się na wieki. Tylko właśnie przez to, ona o to "na wieki" nie dbała. Bo skoro on i tak nie odejdzie, to po wuj się starać? Jej takie otrzeźwienie się przyda.
    O miłość się dba. Dokarmia ją, pielęgnuje.
    Jeśli nie, to się ją traci.

    Chyba poczułam się zła i niedobra, bo przyszłam dodać parę słów. Nie jest mi jej szkoda, ale nie czuję też nic na zasadzie "dobrze jej tak". Nie. Nie dobrze jej tak. Nie czuję po prostu nic. Nie sympatyzuję z nią. Ale i źle jej nie życzę. Wręcz przeciwnie. Staram się dostrzec korzyści dla niej w tej sytuacji. Wierzę, że nie jest jej łatwo.
    Ostatnio edytowane przez Shinden ; 14-06-2016 o 09:06

  2. #492
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Shinden Zobacz posta
    Nie sympatyzuję z nią. Ale i źle jej nie życzę. Wręcz przeciwnie. Staram się dostrzec korzyści dla niej w tej sytuacji. Wierzę, że nie jest jej łatwo.
    O tym właśnie mówiłam. Nic więcej. Wcale nie uważam, że Pan Y zrobił jej krzywdę! Nie myślę tak.
    Po prostu moja empatia zadziałała i poczułam jej ciężar. Jest niezależna od tego, co czuję gdy myślę o Panu Y i Dziewczynie. Im życzę morza miłości i szczęścia!

  3. #493
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    a, no to ok. Myślałam, że w kierunku jej jako ofiary. A ona ofiarą nie jest. On też nie. Nie ma tu ofiar. Właśnie dlatego to wszystko jest takie... dobre?



    Cytat Zamieszczone przez Freyra_77 Zobacz posta
    Mój bieg... jedna wielka masakra.
    Mało kilometrów, wystrzeliłam do przodu i po 3 górce zaczęłam się czuć hmmm... dziwnie..... jakby mi ktoś wiadro z lodem położył na czubku głowy..... serce mi zaczęło walić.... a tu kuźwa jeszcze kilometra pełnego nie było.
    łoojj, to ostro.

    Chyba zaczęłam źle reagować na kawę z ekspresu.... niby powinna dawać kopa... i daje... tylko moje serce tego nie wytrzymuje.... dostaje trzęsawy, rzuca się jakby mi miało zaraz wyskoczyć i polecieć beze mnie.... Nie powiem żeby to było miłe uczucie...
    a no widzisz. Ja tak mam jak napiję się kawy po południu. Gdzie "po południu" to naprawdę jest po południu. O 13-14:00 już jest za późno. Tylko, że ja się trzęsę cała w środku kilka godzin później. I to nie ma znaczenia czy z ekspresu czy drippera. A na rozpuszczalną jest ok? Jaką inną pijesz?

    Uścisk szefa - bezcenny!

    Chciałabym ćwiczenia piłkowe..., ale nie mam piłki. Czy to te, które polubiłaś na fb?

  4. #494
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    a w ogóle Niobe kocham twój nowy kolor włosów i zazdraszczam ci w całej rozciągłości!!!!!!!!!!
    Nowy avatar też super!

    Ale weź ty wyszukaj w sobie trochę natury psa, dobra? Już nie musisz udawać, że jesteś osobowością kocią Wiem, że przez wiele lat było to potrzebne, ale to nie ty!

    Kurde, wybacz, chciałam się rozpisać jeszcze, ale mnie tak brzuch napierd......... @ że aż mój pies zaczął się martwić. Kuźwa, ja chyba potrzebuję przeciwbólowych dla konia!

  5. #495
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Shinden Zobacz posta

    Ale weź ty wyszukaj w sobie trochę natury psa, dobra? Już nie musisz udawać, że jesteś osobowością kocią Wiem, że przez wiele lat było to potrzebne, ale to nie ty!
    Ale ja nie lubię psów. To znaczy... niektóre lubię. Zochę kocham, i moje pieski też kochałam, zwłaszcza Ciaputa, naszego offczarka. On był bardzo OFF! I psa mojej koleżanki Uli. Ale generalnie nie czaję tej psiej natury. Jest taka... naiwna? uległa? usłużna? Tak wiem, psy mądre, wierne, czułe, cierpliwe... Ale ja się nie odnajduję w takim świecie. Wolę mojego popieprzonego kota .

    Ale ale... no dobra, powiem to choć się wstydzę.
    Bo ja nie do końca jestem wiedźmą z ciemnego lasu z kotem i nietoperzami. Owszem, te małe nocne myszki są mi bardzo bliskie. Baaaardzoooo!
    Nigdy nikomu tego nie mówiłam. Ehhh...
    Trochę wiecie o mojej fascynacji Hiszpanią. Ostatnio kupiłam do sypialni reprodukcje starych plakatów reklamowych linii lotniczych z lat 40-stych. Jaki kierunek? Hiszpania, Karaiby (i Chicago, pozornie nie pasujące, a jednak).
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Ale tak naprawdę czaję się na to:

    Bo ja uwielbiam byki. To są moim zdaniem zwierzęta prawdziwiej mocy. I od dawna chciałam mieć taki obraz w swojej sypialni. Tylko się wstydzę. Czy nie jest zbyt dosłowny? Siła i erotyzm tych stworzeń z jednej strony mnie przeraża, ale z drugiej mocno hipnotyzuje i nakręca.Nie pamiętam kiedy się to zaczęło. Pamiętam, że jako dziecko fascynowały mnie walki ludzi z bykami. Nienienie, nie jestem psychopatką uwielbiającą patrzeć na cierpienie i krew. Ja nie pamiętam nawet widoku tej krwi. Bardzo kibicowałam bykom! Wkurzało mnie to, że ci śmieszni, wystrojeni w różowe falbanki pseudo macho, mieli czelność stawać naprzeciw tym pięknym i szlachetnym stworzeniom! Chciałam by byk był górą. Wiadomo jak to jest... zwierzę jest skazane na śmierć i nigdy nie oglądałam finału. Ale w porównaniu do komiczności matadora, piękno byka było sto razy bardziej majestatyczne.
    Żeby było jasne, jestem za zakazem tego typu praktyk. Zwierzęta nie powinny umierać dla ludzkiej przyjemności!!! To jest oczywiste. Mówię tylko o obserwacjach z dzieciństwa.
    Nie wiem, jak mocna jest we mnie ta iskra. Ale jest widoczna. bardzo ciepła i czuję ją. Pytanie dlaczego nie jeżdżę tam a wybieram inne miejsca? Bo się boję. Że wsiąknę na dobre, że będę tęsknić zbyt mocno po powrocie. Zresztą, nie chcę tam jechać na wakacje z córą. Chciałabym być tam naprawdę. Na pewno nie w hotelu all inclusive. To bez sensu. To nie tak. Chcę tego klimatu małych miasteczek i wsi. Prawdziwego jedzenia. Zapachów. Ludzi. Muzyki!!!
    Zresztą, mam wrażenie, że to byłby powrót a nie pierwsza wizyta. Tam mogłabym umrzeć jako stara szczęśliwa kobieta.
    Bosh... czy to co piszę ma sens?
    Ostatnio edytowane przez Niobe ; 14-06-2016 o 10:40

  6. #496
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    piękne!
    Ja bym powiesiła. Bo możesz. Bo to twoja sypialnia. Bo cię zachwyca.

    A ja i tak nie wierzę, że bliżej ci do kotowatości. Uważam, że to wybór, ale nie przejaw. Uległa, usłużna, naiwna. Masz te cechy w sobie, tylko postanowiłaś je zabić, znienawidzić i przemienić. Bo je oceniłaś i uznałaś za gorsze, przeszkadzające, oznaczające słabość.
    Mów co chcesz, ale to co jest teraz to nie ty. Tylko twoje pragnienie bycia taką.

    Bierz byka. Jest boski. Jest częścią twojej całości! Jest prawdziwy!

  7. #497
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Shin, kurde, sama nie wiem... Jestem trochę psowata w stosunku do najbliższych. I wcale nie uważam tego za słabość. Już nie. Wiesz dlaczego? Bo już nauczyłam się rozpoznawać kto jest ze stada a kto nie. I troska o watahę jest moją siłą. A reszta się nie bardzo liczy. Mogę być nawet jeżem. Mam to gdzieś Na pewno nie jestem osłem. Już nie.

    ---------------------------------

    Wczoraj postanowiłam. Do wyjazdu mam 8 tygodni. Cudu nie bedzie, ale nie podam się bez walki.
    I mam propozycję. Frey pewnie jest zbyt zajeta, ale może się mylę? Bo ja bym chciała nas zmotywować do pilnowania michy jak dawniej. Shin, chcesz? Chciej! Walcz z arbuzem.

    To ja zaczynam.

    Micha z dziś:
    - musli lidlowe (powywalałam rodzynki bo teraz świeżych-owoców-czas!) z mlekiem sojowym i owocami (po kawałku melona i brzoskiwni, borówki, maliny), kawa z mlekiem
    - koktajl z truskawek na mleku sojowym z łyżką jogurtu naturalnego i ciutką ksylitolu
    - makaron razowy z zielonymi szparagami i cukinią na łyżeczce oleju spod pomidorów suszonych
    - bułka razowa z pastą z czerownej fasoli i słonecznika, pomidor i sałata, micha truskawek
    BIEGANKO
    - więcej truskawek

    Zasada druga - nie ważymy się! Wywalamy szklaną jedzę i nie ważymy się przez te 8 tygodni! Zero ważenia. Ok? Bo nie chemy chuść dla cyferek na wadze tylko dla nowej sukienki albo dla kostiumu plażowego, albo dla lżejszego biegania, albo dla czegokolwiek co nas uszczęśliwi. Nie dla cyferek. A cyferki nas stresują.
    To ma być po prostu dobre 8 tygodni. I już. Bez celu wagowego. A potem w górach zrobimy sobie wiedźmową ucztę. My, Jusi i Dziewczyna.

    To jak?
    Ostatnio edytowane przez Niobe ; 14-06-2016 o 20:33

  8. #498
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Ciągle zapominam!
    Frey, bardzo chcę skan ćwiczeń z piłką. Poproszę.

  9. #499
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Ja chętna na pisanie michy choć pewnie czasem ciężko mi się będzie wbić na kompa.

    Mogę już dzisiaj wrzucić bo wczorajsza to nie bo wielki deser lodowy w grycanie był. No ale była okazja, musiały być lody

    Ale ja bym się chciała ważyć, mnie waga nie stresuje tak bardzo, ja ją obserwuję eksperymentalnie hhehe... ale mogę nie pisać o ważeniu żeby Was nie stresować

    Poza tym włączyłam na ten czas kilka wyzwań, które uskuteczniam 5 dzień. Chcę dać z siebie jak najwięcej - przynajmniej do urlopu

    Ćwiczenia z piłką zeskanuję tylko prawdopodobnie dopiero w weekend. Muszę znaleźć kable i podłączyć. A mam te kilka dni napięte mocno.
    Jutro powinnam znowu zrobić trening biegowy bo w czwartek jest mecz, a w piątek mam zaproszenie po pracy do koleżanki na działkę, nie wiem kiedy wrócę


    Micha:
    Śn: 2 babeczki-musli (super sprawa! ) z figowym twarożkiem, kawa z mlekiem (aha po kawie rozpuszczalnej w pracy mnie nie telepie ale ona słabsza jest niż ta z ekspresu)
    Śn. II: miseczka truskawek, 4 razowe mace
    Lunch: bułeczka żurawinowa z serkiem, 2 ogórki
    Obiad: ziemniaczki, kalafior, ogórek małosolny domowy (średnio wyszedł chyba ogórki słabe), mnóstwo szczypiorku i koperku
    Po biegu: koktajl truskawkowy i bułeczka z serem

  10. #500
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Ja się wzięłam od soboty. Ruchowo. Tabata daje mi nieźle w kość. Z TeDe się wzięłyśmy. Ona ma plan na zrobienie pięknego brzucha. Ona zaczęła od poniedziałku. Ja od soboty, podczas gdy się okazało, że zjadłam ZNOWU ponad 2000 kcal. Ja wiem, że to tylko 10min, ale to jest TAKIE dziesięć minut, które wchodzi w pięty! I potem rozciąganie. W 10 min po tabacie osiągam tyle ile wcześniej przez pół h bez rozgrzania mięśni :P Po tygodniu przejdę na tabatę od sportsmamy. Bardziej dają w kość.

    Jedzeniowo. Nie dam rady.
    Moja głowa nie pozwala.
    Dziś byli goście (Pan X i Dziewczyna) i zrobiłam ciasto. Mojego gnieciucha z truskawkami. Pół szkl oleju, 3/4 szkl cukru + do kruszonki 2 łyżki. Albo nawet trzy. Zjedliśmy 3/4 placka. Zostały dwa paski. Do tego zjadłam też dwa paski mojej milki jogurtowej rano.
    Mam bolesny @. Wiem, że to nie wymówka. Ale boli. Już 4 tabletki dziś łyknęłam. Działają dokładnie 6h. Rano musiałam wziąć dwie. Nie wiem czemu, ale pierwsza nigdy nie działa.
    Ciasto jest obłędne. Milion lat go nie robiłam. Nie poradzę sobie. Zjem. Jeden kawałek dziennie (bo dziś były ze 4!). To co zrobiłam od paru dni, to podbiłam ilość zjadanego białka.
    Ale mogę pisać michę. Pisana, gdy ktoś czyta inaczej na mnie działa. Może się postaram bardziej

    śn - 4 małe kromki razowego + wędlina sojowa (na dwóch) + pasztet sojowy (na pozostałych) + kiełki rzodkiewki + awokado + plaster żółtego sera (rozłożony na wszystkie 4 kanapki),
    2śn - kawa + dwie linijki czekolady milki jogurtowej
    coś - stado truskawek
    ob - kasza jaglana + potrawka z drobnej soczewicy + pomidory suszone + cukinia + cebula + pieczarki + ogórki chili (odkryte w garażu. Mysłałam, że nie ma już nic. Są MEGA pyszne. Lepsze niż zapamiętałam) - obiad z wczoraj
    podw - 4 kawałki ciasta (wcale nie malutkie kawałeczki). Tak mi się wydaje, że 4. Może nawet 5
    godzina spaceru
    kol - 3 kromki tego małego chleba razowego + 1,5 jajka na półmiękko + plaster niecały sera żółtego + pomidor

    O Dziewczynie opowiem jutro. Dziś już padam na twarz!

Strona 50 z 51 PierwszyPierwszy ... 40 48 49 50 51 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •