Strona 51 z 51 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51
Pokaż wyniki od 501 do 503 z 503

Wątek: Magiczny kociołek.

  1. #501
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Frey, lody usprawiedliwione. Wiadomo
    A jeśli już się ważysz, to pisz, proszę. Jak będzie spadać to będzie mi się wydawało, że moja też leci w dół

    Shin, ale jak to nie dasz rady? Że jedzeniowo nie dasz rady? Co ty mówisz?
    A tak w ogóle uważam, że przy twoim metabolizmie 2000 kcal to jest dobra ilość. W dzień bez treningu. A bez czekolady i lodów możesz żyć. Wcale ich nie potrzebujesz.
    Tabletki przeciwbólowe nie wchłaniają się lepiej z ciastem Serio serio.

    --------------------
    Wczoraj siedzimy w pracy w kuchni i gadamy o spełnieniu zawodowym. Bo u mnie w biurze to nikt (poza mną) nie jest zadowolony z roboty, którą wykonuje (ale oni wszyscy pracują na innych zasadach niż ja). I w końcu jeden chłopak, najspokojniejszy na świecie, najgrzeczniejszy, najlepiej wychowany i w ogóle taki stwór mityczny z krainy łagodności... No, to właśnie on półszeptem mówi, że gdyby miał robić zawodowo to co naprawdę lubi to musiałby zostać dziwką.



    No. To miłego dnia Chudzinki!
    Ostatnio edytowane przez Niobe ; 15-06-2016 o 09:19

  2. #502
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    Zasada druga - nie ważymy się! Wywalamy szklaną jedzę i nie ważymy się przez te 8 tygodni! Zero ważenia. Ok? Bo nie chemy chuść dla cyferek na wadze tylko dla nowej sukienki albo dla kostiumu plażowego, albo dla lżejszego biegania, albo dla czegokolwiek co nas uszczęśliwi. Nie dla cyferek. A cyferki nas stresują.
    A to mi się nawet bardzo podoba. Cyferki mnie stresują. Zwłaszcza jak idą w dół. To ja zrobię tak. Będę się ważyła do momentu, gdy waga pokaże 58,4 (hahaha, nie wiedziałam jaką cyferkę wpisać. 3,4,0? Ale dopiero przy 58,4 nie czułam stresu. Ale to gupie! No nie przeskoczę tego, no). Do tego momentu się nie stresuję. A potem zamykam wagę w szafie. I już tylko na sukienkę lub strój kąpielowy będę patrzyła. Albo na nic, po prostu będę dalej robiła swoje.

    Frey, daj proszę przepis na te babeczki musli. Wydaje mi się, że gdzieś miałam przepis, ale przeszukałam zakładki i nie znalazłam. Uważaj na kawę rozpuszczalną. Powoduje większe zakwaszenie w organizmie. Z drugiej strony jesz tyle warzyw, że ta kawa nie zrobi krzywdy, a nawet może być całkiem dobrą równowagą. A nie boli cię żołądek po niej? Chociaż z mlekiem pijesz, więc powinno być ok

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    Shin, ale jak to nie dasz rady? Że jedzeniowo nie dasz rady? Co ty mówisz?
    A tak w ogóle uważam, że przy twoim metabolizmie 2000 kcal to jest dobra ilość. W dzień bez treningu. A bez czekolady i lodów możesz żyć. Wcale ich nie potrzebujesz.
    Tabletki przeciwbólowe nie wchłaniają się lepiej z ciastem Serio serio.
    hahahahahhahaha Jak to nie wchłaniają się lepiej?! Zocha mówi, że o niebo lepiej!

    Wiem, że mogę żyć bez lodów i czekolady. ... Chciałam napisać "ale co to za życie", ale od razu pojawiła mi się odpowiedź "lekkie, przyjemne, szczupłe, zdrowe". Więc nie napiszę.

    Nie potrafię na dzień dzisiejszy powiedzieć "nie jem lodów", "nie jem ciastków". Mogę powiedzieć "nie jem lodów mlecznych", "nie jem ciastków kupowanych", ale to dlatego, że lody znalazłam ryżowe i sojowe (sojowych jeszcze nie jadłam, bo są w czekoladzie i mają 200kcal. Więc zjem, jak będę w kryzysie czy czymś takim). Mogłabym robić sobie lody owocowe. Tylko mi się nie chce. Bo ja bym chciała mieć foremki na patyku.... A z pudełeczka mi się ciężko wybiera. Nie to, że te ryżowe mi się łatwo wybiera :P po prostu szukam wymówek dla mojego lenistwa. A jeśli chodzi o ciastki... Póki miałam twoje mufinki to czułam się usprawiedliwiona W między czasie sernik obiecany, a teraz gnieciuch.
    Małymi kroczkami mogę spróbować. Powoli. Bo ja nie chcę z tego niedobrego zrezygnować. Nie wiem dlaczego. Chyba nie chce mi się myśleć.
    W ciele czuję od dwóch tygodni permanentny ból. Czasem "przyjemny" po treningowy, czasem (częściej) ten drugi. Obecnie znowu kręgosłup leży i kwiczy. Rozciągam i smaruję. Nie mogę siedzieć. W żadnej pozycji. Już się dwa razy przesiadałam. I chyba się w końcu położę. Brzuch @ to dodatkowy bonus. I mam wrażenie, że jeszcze mnie coś boli. Nie wiem dokładnie co. Coś. Mam wrażenie jakbym w każdą czynność musiała wpakowywać dodatkową, ponadprzeciętną siłę. Włosy mnie bolą.
    Już wiem, że połówki nie biegnę. Nie biegnę, bo nie przebiegnę. Nie dam rady. Ostatnio mojej siódemki nie byłam w stanie zrobić.

    Może więc te słodkości to jest taka namiastka dania sobie "przyjemności" na ból? Może dlatego nie chcę z tego zrezygnować?

    Tak naprawdę to wszystko brzmi tak smutno, ale nie jest tak tragicznie. Wiecie, mam @, nie chcę brać dziś już tabletek, więc ćmi mnie w brzuchu i tak mało przyjazna jestem. Może też przez to, że od dwóch czy trzech dni źle śpię, przez G (nic strasznego, nie chce mi się pisać)? Były przez te 2 tyg też dobre dni. Jeden. W 100% idealny. Za mało na regenerację baterii.
    Wiecie. Ciężko być wiedźmą.
    Czasami wiedźma musi zrobić rzeczy, których inni zrobić nie chcą/nie mogą. W sensie takim, że pewne rzeczy trzeba zrobić, więc robi je wiedźma. Bez zważania na swoje słabości. Bo tylko ona może to zrobić. Kiedy znajomej dzieciątko umarło w jej brzuchu i była w szpitalu by usunąć, a lekarze generalnie mieli ją w doopie i napisała mi o tym - schowałam mój introwertyzm do kieszeni, zacisnęłam zęby i tak ułożyłam dzień, że tułałam się do niej. Cały dzień zarwany. Ale to nic. Ten dzień był dla niej. Trzymałam za łapkę, tuliłam mocno i mówiłam to co trzeba było powiedzieć. Bo tak robią wiedźmy. Więc kiedy Pan X był w potrzebie i siedział u nas po 6h próbując się ogarnąć i przetrwać, by wreszcie móc zadziałać i zrobić to co trzeba zrobić, schowałam mój introwertyzm, przebrałam piżamę na spodnie, olałam to, że w domu bałagan i zaprosiłam na śniadanie. Dobry człowiek w potrzebie. Wiedźma musi zrobić to co jest do zrobienia. Chowa wtedy swoje problemy i potrzebę ciszy od rana (nie mów do mnie z rana to też i moja dewiza!) i robi co trzeba było zrobić. I absolutnie nie było tu poświęcania się. Ani odrobinki. Nie w tych przypadkach. Skończyłam z poświęcaniem się. To były rzeczy do zrobienia i do zadziałania. Jakby było to wpisane w Ścieżkę. Pewne rzeczy wpisane w Ścieżkę muszą się zadziać, aby działo się dobro. Rozumiecie, prawda? Nie zmienia to faktu, że takie rzeczy mnie wysysają. Ja ładuję baterie w samotności, w ciszy, w lesie. Nie mniej i nic ponad to.
    Szkoda, że nie czytałyście Pratchetta. Babcia Weatherwax to właśnie cudownie tłumaczy. To ona targowała się ze Śmiercią, aby ta zabrała krowę zamiast dziecka. Nikt inny tego zrobić nie mógł. Bo tylko ona umiała stosować "głowologię". Nie ważne, że później odsypiała dwa dni.
    Nie potrafię tego wyjaśnić, ale sprawa z Panem X ma z jakiś przyczyn bardzo duże znaczenie. Nie wiem sama o co chodzi.

    Wczoraj siedzimy w pracy w kuchni i gadamy o spełnieniu zawodowym. Bo u mnie w biurze to nikt (poza mną) nie jest zadowolony z roboty, którą wykonuje (ale oni wszyscy pracują na innych zasadach niż ja). I w końcu jeden chłopak, najspokojniejszy na świecie, najgrzeczniejszy, najlepiej wychowany i w ogóle taki stwór mityczny z krainy łagodności... No, to właśnie on półszeptem mówi, że gdyby miał robić zawodowo to co naprawdę lubi to musiałby zostać dziwką.


    Jest moim idolem!

  3. #503
    admin jest nieaktywny Administrator
    Dołączył
    28-01-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Ten wątek został automatycznie zamknięty i jest kontynuowany tutaj: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Strona 51 z 51 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •