Nic więcej wtedy nie jadłam, bo się zasłodziłam czekoladą i wróciłam późno do domu.
A w ogóle to skończyła mi się bateryjka w wadze łazienkowej. I dobrze jej tak! Pierdzielę, nie ważę się. Robię swoje i już.
No właśnie nie wszystko idzie w dobrą stronę. Ja lubię towarzystwo F. Naprawdę. Ale tak platonicznie. Jak tylko sobie pomyślę, że on mógłby mnie... Na boga! Nie chcę o tm myśleć, nie mogę, wpadam w panikę. Nie wiem czemu. Przecież wszystko z nim w porządku. Nie rozumiem. Chyba sobie z tym nie poradzę. Szkoda... Kurde! Dziewczyny! Co jest ze mną nie tak?!
Wiesz Shin, nie musisz nic chcieć. A jeśli nie wiesz czego chcesz to też jest w porządku. Przyjdzie czas to zrozumiesz co jest Ci pisane. Nic się nie martw
Tej dyszki co będzie za tydzień, tej co Ty ją biegniesz to ja nie mogę biec ze względu na lokalizację
Ale ja mam w tę niedzielę moją dyszkę w Parku. No nic, pakiet odbiorę sobie po pracy w piątek i zdecyduję jak zobaczę moje wyniki z krwi. O ile zdążą je jeszcze w piątek opublikować na portalu. W sumie... nie będzie wstydu jeśli zrobię sobie marszobieg. Prawda?
Oj Shin, micha słodkościowa! I jak Ci z tym? Szczęśliwie? No weź!
Zakładki