no więc, kupiłam sobie dżinsy - rozmiar 38!!! Ale jestem szczęśliwa (kiedyś miałam 44!!!)i spódnicę, taką letnią - M!!! No to mam szczęście!!!
aha - w ciągu tygodnia schudłam kolejny kilogram!!!!!
Wersja do druku
no więc, kupiłam sobie dżinsy - rozmiar 38!!! Ale jestem szczęśliwa (kiedyś miałam 44!!!)i spódnicę, taką letnią - M!!! No to mam szczęście!!!
aha - w ciągu tygodnia schudłam kolejny kilogram!!!!!
o rany. ale wam zazdrosze :!: tez bym chciala poczuc, ze moje spodenki sa za luzne.. ale jeszcze musze troszke poczekac. milej nocki. papa
troche wytrwalosci i cierpliwosci i tez doznasz tej przyjemnosci :)
właśnie, wytrwałość się opłaca :lol: sama to wiem bo jestem wytrwała już prawie przez 4 miesiące :lol: i jak widać, dobrze mi idzie :lol:
jasne ze sie opłaca ! :D zycze wam jej z całego serca :)
a co do ubrań, to byłam dziś w supermarkecie, jest jakaś wyprzedaż, oglądałam spodnie i co??? Zgadnijcie co mnie najbardziej zdenerwowało???!!! A to, że większość była na mnie za duża!!!!!!!!!! O rety, jakie to przyjemne uczucie!!! :roll: :roll: :roll: nawet nie zauważyłam jak spadłam do rozmiaru 38...no tak, schudłam, ale tak jakoś jak widzę że na spodniach jest napisane 38 aż mi się dusza cieszy :wink: hey, życie jest piękne!!! Muszę sobie nakupować spodni i innych ubrań w tym rozmiarze, by mieć motywację i więcej NIGDY nie przytyć... :wink:
pozdrawiam, dziewczynki!!!
p.s.ostatnio nie chce mi się liczyć skrupulatnie kcal na tej stronce, ale i tak chudnę :lol: bo znam na pamięć tabele kaloryczne a jak czegoś nie pamiętam, to mam taką książeczkę z superlinii tam są fajne tabele, więc jak coś gotuję, zerkam sobie :lol: no ale tak ogólnie liczę na oko, no i zmieszczam się w limicie :lol:
hej dziewczynki kochane zostało mi już całkiem niedużo!!! tyle mam za sobą...ufff!!!! Dziś idę na urodzinki do koleżanki (spokojnie, nie skuszę się na nic niedozwolonego)więc przymierzyłam starą bardzo ładną zamaszystą czarną spódnicę...hmmm...rozmiar 44...no i co myślicie!!??? spadłą ze mnie!!! całkiem nie chciała mi się trzymać na biodrach :lol: ależ miałam ubaw!!! tylko że szkoda spódnicy, no ale przerobię to i owo i będzie super!!!
pozdrawiam moje współ - odchudzaczki :wink:
Hihi, ja kiedyś ważyłam 62 kg. Teraz jest 59. Zauważyłam, że ulubione jeansy lekko na mnie wiszą. Nigdy nie przepadałam za paskami, a teraz musiałam zakupić, bo spodenki ze mnie zlatują :)
Akrualnie mam rozmiar 40. Chcę dojść do 36-38. :P
Pozdrawiam laski!
ja bym tak chciała ważyć 58...a rozmiar 38 całkiem mi odpowiada, bo w 36 bym się nigdy nie zmieściła - mam szeroką talię i masywne uda...ale taką mam budowę 8) ale jak mówiłam 38 mi odpowiada, po prostu chcę na wadze ujrzeć 5 z przodu - w ciągu ostatnich 6 lat nigdy tyle nie ważyłam, bo ciągle tylko tyłam...bleee...wstyd!!! No przyznajcie? Żarłam jak krowa, wstyd!!! Ale koniec z tym 8)
będę laską :roll: (już prawie jestem)
:mrgreen: Hej :D
Latam ciagle do lustra i ogladam sie w nim. Zalozylam dzis spodnie, ktore kupilam 2 lata temu jako motywacja do schudniecia :) Co prawda nie zlatuja ze mnie, ale nie wystaja mi walki!! Jupi!! Ale spodniczka troche leci, trzyma sie, ale zrobila sie luzna i jakos smiesznie odstaje, no ale coz. Nie bede plakac ze chudne nie :?: :P
Bluzeczke zalozylam obcisla, ktora zle na mnie lezala, a teraz jest idealna! Nie wiem ile waze, bo przez prawie tydzien nie pzrestrzegalam diety, niby zeszczuplalam, ale co sie bede stresowac :twisted:
Wazne, ze ciuchy leza coraz lepiej nie :?: