-
No wlasnie mnie tez ten program poruszyl...
Tez zastanawialam sie, czy nie przesadzam z tym moim liczeniem kalorii...
Zastanawia mnie, czy te dziewczyny przez to, że sie tak "zamorzyły" (moja mama uzywa tego stwierdzenia w stosunku do mojej osoby
) nie czuja glodu??
Awersja- napisalas, ze znalas Julie.. .
Jak to jest? Ona nie czula glodu juz?? Bolalo ją jedzenie??
Czasami sie łapie na tym, ze tez juz nie czuje glodu, tylko jem, bo wiem, ze musze zjesc
-
nie znałam a znam... czy czuła głód...fizycznie pewnie czuła...ale psychicznie nie chciała go czuć, wilokrotnie rozmawiałam z nia na ten temat, o jej marzeniach o zdraconej najlepszej młodości....tak bardzo chciała byc zdrowa, chciała jeść normalnie, pamietam jak kiedys powiedziała, ze wiele by oddała by wygladac jak niejedna dziewczyna przy kości, by wrawac sie z tego świata jedzenia i niejedzenia...czasem mogło się wydawac ze nie chciała sie leczyć...gadanie typu "jakby chciała to by z tym skonczyła" niestety nie jest to takie proste jak pozornie może sie wydawac bo psychika człowieka, dusza człowieka to chyba najbardziej skomplikowany organ jaki istnieje... Mam nadzieję, że teraz kiedy z Julią jest lepiej...tamto nie wróci...trzymam kciuki....od zawsze zresztą...
Yasminsofija mieszane uczucia? tzn?
-
Mnie nagle moje problemy wydały się malutkie w porównaniu z tym co przezywają te dziewczyny, to straszna choroba samodestrukcji, jakby instynkt samozachowawczy by przezyć zupełnie nie istniał. Kiedyś kilka lat temu zupełnie inaczej podchodziłam do tej choroby, to były naprawde głupie mysli zeby np przestac jesc bo wtedy byłabym wreszcie ładna zgrabna i akceptowana, kompleksy to naprawde straszna rzecz i chec bycia perfekcyjnym, ale zmądrzałam, i polubiłam siebie, teraz chudne (oczywiscie tez dla wyglądu ale) przede wszystkim dla zdrowia rozsądnie i z głową. Teraz nie dziwie sie mojej mamie ze sie o mnie martwiła ze tak duzo szchudłam, bo to dla niej szok w tak krótkim czasie ( 3 miesiące), ale mnie to nie dotyczy na szczeście bo ja kocham jesc i bardzo sie ciesze ze tak jest choc bede sie musiała pilnowac po diecie (a w sumie to cały czas na niej byc). Naprawde smutno sie robi i bardzo żal jak sie oglada sliczne młode dziewczyny które sie tak katuja i doprowadzaja do strasznego stanu.
-
po kopenhaskiej nie chce rzucac sie na jedzenie, mysle o 700 kcal no i zwiekszac o 50 kcal miesiecznie
ale mowicie powaznie ze mozna o 100kcal na miesiac zwiekszyc bez zadnych niebezpieczenstw przytycia ? jesli tak to poslucham was i bede zwiekszac o 100 co miesiac
chce dojsc do 1000, a najlepiej do 1200 - tylko zeby dojsc do 1200 musze wazyc 68 kg
a potem utrzymac wage
wiec najpierw do 1000 a potem do 1200 kiedy bede miala wymazona wage
pozdrawiam
-
Norway, 100 kcal na tydzień!
-
Naprawdę 100kcal na tydzień i będzie dobrze. Nie można za długo ciągnąć poniżej 1000kcal, bo mogą wystąpic różne komplikcje. A te anorektyczki to mają po prostu blokadę, nawet jakby chciały coś zjeść to gdy ktoś im mówi żeby się poczęstowały itp. to narasta w nich nagła panika i lęk. I nie zjedzą. A jak ma się już zaawansowaną anoreksję i tak jak to mówiła jedna z dziewczyn w programie, że sama chciała się wyleczyć i zaczęła jeść, a jej żołądek po prostu nie przyjmował jedzenia, to dla tego, że anoreksja wyniszcza organy. po kolei. I najwidoczniej żołądek przestał jej już pracować.
Mnie przeraziło to, że ten program uświadomił, że to jest choroba psychiczna, tzn. wiedziałam to, ale teraz pomyślałam o tym tak na poważnie. No i jeszcze statystyka, że największy wskaźnik umieralności wśród chorób psychicznych, no i jeszcze rzeczy, które mogłabym porównać do swojego życia
-
ja wam powiem,ze zamyslilam sie troche nad faktem, ze one widza w lustrze nadal grube osoby. Np. JA
W nowych spodniach jak patrze na siebie z lustra ato mysle sobie, ze fajnie wygladam. Ale jak zaloze stare, ktore byly zwerzane przez krawca to widze swoja stara figure w lustrze :\ I nie lubie sie w nie ubierac, bo czuje sie w nich TAAAKAAA GRUUUBA
wniosek z tego, ze musze kupic 2ga pare nowych
-
cóż...
zaczynam sie powoli bac o siebie-narazie jest fajnie ale nie wiem jak długo pociagne- schudłam 18,5 kg w tej chwili waze 48kg ok.godziny temu zadzwonił mój przyjaciel i spytał sie ile wazę jak mu powiedziałm ze 48 to powiedziła ze nie chce mnie chowac ....niektórzy mówią ze ręce mam jak tzw patyczka taka chudzinka tylko została mi ordeczka hehe ale w cale nie jesy do śmiechu ciążko jest przestac patrzeć na to co sie je ile ma kalorii- ja juz nie licze ja po prostu patrze i wiem co mogwe a co nie jeśc - ćwicze , biegam itd..bez wysiłku nie potrafie normalnie egzystowac bo potem mam wyruty sumienia:0 uważajcie dziewczyny bo to jest napoaczatku fajnie ale potem popada sie w obsesje
-
przepraszam ze tak wtrące ale czy może się kotś oreintuje kiedy jest powtórka...?
-
awersja .... sama nie wiem... bol psychiczny... smutek .... strach ze ja tez moge wpasc w szpony smierci...... niezrozumienie tak przerazajacegho schematu, a z drugiej strony zrozumienie go barzdo dobrze. widzisz sama nie umiem tego nazwac
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki