khaya

hej super że się odezwałaś )) dziś od rana też pączki na kuchennym stole, z różami. hmmmmm mniam mniam
ale nic, nie zjadłam ich (jeszcze ) no mam nadzieje, że znikną wreszcie i przestana kusić, jeszcze wciąż trzymam się wyznaczonej diety, ale nie wiem jak długo wytrzymam bo chyba zaczynam być głodna, no i aura nie sprzyja, ciągle mam nie rozwiązaną sprawę z mężem który unika poważnych rozmów, nie chce się rozwodzić i w ogóle masakra...

hej sorki że tak długo się nie odzywałam. U mnie jakoś pomału leci na wagę nie staję od nie pamiętam kiedy mam padnięta baterie i jakoś ciężko mi się przybrać żeby ją kupić . Widzę że jesteś dzielna i tłuste czwartek wytrwałaś ja przyznam się baz bicia że w czwartek przebalowałam i pączka zjadłam a co najgorsze wcale nie żałuję pozdrawiam pa

zimowy, ale za to jaki słoneczny :P mam nadzieję, że ja też dam radę, już sobie nie wierzę, straciłam zaufanie do samej siebie, tyle miałam postanowień i nic, ciągle stoję w miejscu (((nie mówie tylko o kilogramach, ech... maruda jestem i tyle..

oj tez by mi taki ktoś się przydał! Ale powolutku damy przecież radę no nie?! pozdrawiam w zimowy niedzielny poranek

hej, jak patrzę na mój brzuch to przestaje mi się chcieć jeść )) na ćwiczenia jeszcze się nie nadaję, brzuch mi przeszkadza ))) ogólnie musiałabym mieć kogoś kto by stał nade mną i mówił mi którą nogę mam podnieść i ile razy )))

jak tam lecą kolejne dni u mnie kiepsko co miesięczne boleści zniechęcają mnie do ćwiczeń i ogólnie mem lenia