Yoguś nie masz już miejsca w skrzynce odbiorczej więc piszę tutaj Zrobiłam! Wyszło pyyyyyszne! Zapomniałam, że fasolki miała być szklanka i ugotowałam pół kilo Później wzięłam dawkę "na oko" dwie szklanki i trochę, już ugotowanej. Czuję w smaku dlaczego jabłuszko jest ważne. Ciekawe jakby to było ze śliwką. Będę musiała sprawdzić. A sparzasz śliwkę? Mąż był zachwycony! Powiedział, że chce z tym jutro do pracy. Jeszcze raz dziękuję za przepis
Jabłecznik: 2 kg jabłek soczystych 2 szkl. mąki może być razowa 1,5 szkl. kaszy manny 3 łyżeczki proszku do pieczenia cynamon 1 i 3/4 szkl. cukru Jabłka trzemy na grubej tarce ze skórką. Dodajemy do nich 3 łyżki cukru i cynamon. Mąkę , proszek do pieczenia, kaszę mannę i resztę cukru mieszamy dokładnie. Na wysmarowaną blachę sypiemy (!) 1/3 wymieszanego suchego "ciasta", na to połowę startych jabłek, następnie znów 1/3 "ciasta", kolejną warstwę jabłek i na wierzch resztę "ciasta". Na samą gorę rozkładamy wiórki startej zimnej margaryny do pieczenia lub masła. Pieczemy 45 min w 180 st.
no wreszcie znalazłam twój wpis Przeczytałam go, a gdy później chciałam odpowiedzieć, to już nie mogłam go odnaleźć. Pogubiłam się w tym nowym layoucie. Ale już wszystko wiem. Filmik zaraz sobie obejrzę. Super, że może wyjedziecie. Byłam w UK trzy razy i gdyby nie to, że mój mąż ma tu dobrą pracę to zostałabym tam bez mrugnięcia okiem. Super, niech wam się wiedzie jak najlepiej
cały czas się dzieje ciągle jakieś zmiany.... trochę "czaruję" teraz w kierunku poprawy sytuacji materialnej, być może wyjedziemy do UK, okaże się w maju jak mąż wróci z wywiadu hehe.... a duchowo ciągle przezywam coś nowego .... mam ciekawy bardzo filmik (długi bo trwa ponad godzinę) ale jakbyś miała ochotę obejrzeć to polecam warto! http://www.youtube.com/watch?feature...&v=t3DPCQjlanM pozdrawiam ciepło!
o, nowy awatar! Nie poznałam cię od razu i chwilę mi zajęło zanim zorientowałam się, że to ty Mówi się, że awatary pokazują znacznie więcej o człowieku niż on sam mówi o sobie. Zaszły u ciebie jakieś zmiany? Coś duchowego się zadziało?
na razie mam tylko pracę na jedną noc... niestety sylwestrową - no ale tak to już jest... ktoś nie śpi, żeby inni mogli się bawić Dalej szukam czegoś na stałe, stawiam też pierwsze kroki w kierunku własnej firmy ale czy to się uda - nie mam pojęcia.... przede mną w planach kurs ABC biznesu i póki co dalsze roznoszenie cv
dzięki za przepis - muszę wypróbować jak dojdę do ładu po kapuściance jeszcze tylko 2,5 dnia a potem powoli będę wracać do "normalnej" diety Ja też wszystko wyrabiam ręką na ogół i podobnie lepię bez wałkowania bo mi szkoda czasu na takie ceregiele hihi
hej bardzo mnie zaciekawiłaś knedlami z cista ptysiowego... jak to robisz?? to gotowe ciasto czy sama robisz??? poproszę o przepis jeśli można
i dziękuję za komentarze do zdjęć ;D mam nadzieję że już niedługo będę mogła wrzucić nowe z moim nowym wyglądem buziaki
Jesli chodzi o surówkę z kiszonej kapusty to podstawą jest dobra kapusta (tu trzeba znaleźć swój ulubiony sklep który ma stale jednego dostawcę) taka żeby nie była przekwaszona ani gorzka, i powinna być mięciutka jak masełko do tego trę marchewkę, drobno siekam małą cebulkę... dodaję trochę pieprzu i szczyptę cukru, co do soli do zależy od samej kapusty czy jest bardzo słona (ja zwykle już soli nie daję) i całość polewam olejem rzepakowym (takim bez erukowym - kupuję w sklepie ze zdrową żywnością) ale każdy inny jest też dobry , polecam np olej lniany który jest najzdrowszy na surowo albo po prostu oliwę z oliwek Smacznego!
