Muszę się wam przyznać do wielkiego błędu...zjadłam 1300 kcal!! Tak... aż 1300! Nie wierzycie? Wiem też bym nigdy nie powiedziała że tyle zjem w trakcie mojej diety. A było tak:
Pojechaliśmy do rodziny. Przywitał nas miły zapach pączków. Na wstępie sobie powiedziałam że nie będę jadła, ale kurde znowu to samo! Ja nie chcę żeby cała rodzina wiedziała że się odchudzam. Nie i już! To moja sprawa! I tak mój ojciec za dużo gada. Jak mnie może wkurzać jego zachowanie Zawsze chce mi dopiec. Właśnie dziś ciocia mnie spytała: "Madziu napijesz się Coli? ". Nie zdążyłam odpowiedzieć "Nie dziękuję" bo mój kochany tatuś mnie wyręczył : "Oj, Cola to przecież tyle kalorii ma, a ona się odchudza!" Ojciec robi mi na złość. Przedrzeźnia mnie bo nie chce żebym się odchudzała. I tak nie dam za wygraną. Nie chcę wyglądać za parę lat tak jak mój tata Dobra, bo zboczyłam z tematu... Tak więc po przygodzie z Cola-Colą ciocia wystawiła na stół pączki. Tak te pyszne świeżutkie pączki. Zjadłam pączka, nie chciałam żeby wszyscy się na mnie tak gapili, to by było jednoznaczne z tym że się odchudzam
I to już cała historia. Rozpisałam się , ale jestem taka zła na siebie. Najpierw rozpaczam że wyglądam jak beczka we wszystkich ciuchach a potem obżeram się na noc pączkami...no nieźle
Zakładki