-
nie, no kalofyrerka nie bede miała bo nie robie cwiczen z obciążeniem :D u mnie dietka dobrze :P ale teraz musze spadac na obiadek :D no i jestem u babci ale zaraz jade do domku :D ale sie namęczyłam tym grabieniem liści!! :/ napiszę jak wróce ;) Dorcas widzę , że waga juz 54 :* gratuluje :)
-
dzięki :D
Też lece zaraz na obiadek :wink:
-
-
o 16, jadam podwieczorki buehe :D
-
Ja to mam zawsze taki problem, że do 14.00 to zdąże juz napchać się na 100 kcal i do rana nic nie jem :roll: .
Śniadanie:
:arrow: mleko, jakies 100 ml jogurtu i musli - 300 kcal
Obiad:
:arrow: dwie małe parówki, dwie kromki cheba z musli i jedna ryżowa -380 kcal
Podwieczorek ( :lol: ):
:arrow: jabłko i 50 ml jogurtu (reszte ze sniadania) 100 kcal
Razem: 780 kcal
Widze, że zostalo mi jeszcze 220 kcal do pochłonięcia dzisiaj :D Zaraz ide na zakupy światecznie, mam nakupić jakichś słodyczy itd. Oczywiście ja tego nie będę jeść, ale zastanawiam się co by sobi kupić do żarca, żeby "poczuć" święta :lol:
Właśnie zauważyłam, że strasznie wywala i trzeba sie co chwile logowac ;/
Ja co tydzien chodze na siłownie, a tam jest taki sprzęt do brzuszków i zawsze robie ze 100 tyle, ze dzielę sobie to na 3 razy po 30 i raz po 10 :D Wole mieć kaloryfer na brzuchu niż balon :roll: Waga mi spadła o całe 0,5 kg. Mam nadzieję, że jutro nie przybiorę spowrotem, bo mi się strasznie waga waha :?
Zdecydowałam, że w święta nie będę jakoś specjalnie jeść więcej, a już napewno nie jakies placki czy coś.. No i jak tylko schudnę, tyle na ile będę się czuła chudo (45-50 kg :D) zjem loda, pyycha 8)
Gruba dwunastka, u mnie jak widać, staram się trzymać te 1000 kcal, i mniej więcej sie udaje =)) Jezu jak ja wam dziewczyny zazdroszcze, że już tyle straciłyście! Nie wyobrażam sobie mieć za sobą 16 kg! To musi być super uczucie :P Pozdrawiam! (ale się opisalam :P)
-
ja te 16 kg mniej odczuwAM tylko po ciuchach :P
hm placki bede miec niedługo na obiad, ja jem wszystko czyli jednego placka tez :D
-
Nieeeeeeee moge wytrzymać!!!!!!!!!!!!! Przerwa na swięta! Jem wszystko tylko w małych ilościach! Właśnie wróciłam z zakupów i czuję, że jeśli nie będę tego jeść to umrę, Tak, umrę, smiercią tragiczną!! Mam nadzieje, że po świętach nie wyjdzie mi spoworotem na 60 kg bo wtedy też umrę :lol: Trzymajcie za mnie kciuki żeby te małe ilości to nie było kilo żarcia na minutę :P Zaraz idę z siorką do carrefoura i kupię sobie loda :D Dorcas, też bym chciała odczuwać po ciuchach stracone kg, nie ma to jak ubrać spodnie które zawsze się opinały a teraz lecą z d**y :P
-
Ja tez nie bede liczyc po co mam sie stresowac :D
umiar i tyle :wink:
a zważe sie dopiero jakis czas po tym :D
-
ja już jestem w domu :D zmachałam się przy tym grabieniu uhuhu :D 5 godzin :shock: a teraz spadam robić ciasta z mamą :D trzymajcie się potem napiszę :*
-
Ja też nie mam zamiaru liczyć kalori ale nie mam też zamiaru sie obżerać,Alexa22 masz racje pewnie super jest miec już stracone tyle kilogramów:) Pozdrawiam