moje odchudzanie właściwie zaczęło sie dość dawno, jakies 3 lata temu chciałam schudnąć izaczełam 2 razy w tyg chodzic na basen, ale wtedy jadłam normalnie(czyli tak jak wtedy nacodzien-dużo i niezdrowo) i efekty były niewielkie. Nie wiem ile dokładnie zrzuciłam bo nie ważyłam się "przed", bezstresowo około 20kg na pewno, teraz waże 49-50 przy wzroscie 164. Takie poważne odchudzanie zaczelam w styczniu rok temu, najpierw zrezygnowałam z kolacji + codziennie lub prawie codziennie basen, ogólnie dużo ruchu, nastepnie stopniowo ograniczałam jedzenie i z tym troche przesadziłam.. W czerwcu osiagnełam wymarzoną wage i tylko dzieki mojej mamie, bratu, znajomym jestem teraz zdrowa i szczesliwa bo pomogli mi sie wyrwać z zaczynającej się anoreksji (tą kwestię juz pominę bo dobrze wiem jakie to było idiotyczne-jedzenie ok 600kcal/dzien + basen,piłka ręczna,rower, chodzenie wszedzie na pieszo itd). Ciesze sie ze skonczyło sie jak sie skonczyło, dzisiaj juz wiem co to znaczy prawidłowe odżywianie, jem to na co mam ochote, tyle że zdrowiej, dużo pływam bo to kocham i na maxa ciesze sie szczupłym zyciem