A ciebie to gdzie znow wywiało Luziu? :lol: :twisted:
Wersja do druku
A ciebie to gdzie znow wywiało Luziu? :lol: :twisted:
eee, zawalilam dzis :| na calej lini;p mniej wiecej po 5 krowce przestalam liczyc kalorie :|
gdzie ta moja silna wola?
Dobra dziś ci to wybaczymy.
Ale jutro mam być IDEALNIE!!!!
Jak nie,. to wiesz--> będzie z tobą źle :lol:
jakby mi ktoś dał krówki albo tabliczkę białej czekolady to pewnie też bym się nie opanowała :(
raz na jakis czas to nic sie nie stanie:)
oj Luziu Luziu, naszczęście zdaża ci sie to żadko :wink:
Krówkaaaa... mm, warto było zgrzeszyć :lol: :roll: Dobra, żart... jutro po prostu może zjedz o te 200 kcal mniej niż masz limit... Ja tak robię jak coś "przeskrobię" i potem waga się normuje... ;*
Oby mi to było ostatni raz kochana ;p ;*** :lol:
eee, wiecie.. u mnie ostatnio jakos ciezka z ta diete.. :| ale od dzis obiecuje- bede silna, tylko musze poszukac we mnie silnej woli :P to nic, ze w szafce sa jeszcze krowki czekolada i wafelki :P DAM RADE! juz nawet nie wiem ile waze- boje sie stanac na wage :P
a tak wogole.. to od dzis chce przstac liczyc kalorie.. tylko zaczac jesc tak "na oko" wiecie, nie przejadac sie ale tez tak zeby bylo miej wiecej: 1000-1200 :D
Dzis siaadanie:
serek wiejski, 2xchleb razowy, 4 rzodkiewki, kawa inka
Myślę, że to dobry pomysł... :lol: Tylko, że ja bym tak nie umiała...
Czytam co zjadłaś na śniadanko i same mi się te kalorie w głowie liczą... :P :wink:
Zboczenie mam już jakieś z nimi ;p
No też się zgadzam,że to dobry pomysł :wink:
dziś pamiętaj ma być PIĘKNIE :lol: