ejj... nie przejmuj się pogodą ;P;P
heh mnie ona też dobija ;/
cały dzień zimno...;/
zero słońca ;(
ejj... nie przejmuj się pogodą ;P;P
heh mnie ona też dobija ;/
cały dzień zimno...;/
zero słońca ;(
U mnie dzis supcio pogoda i super humor bo okazalo sie ze waze 58 lece na dzilke na domek sie opalac i poczytac ksiazeczek zrelaxowac sie a wieczorem trening Madzia ( Gruba dwunastka ) widziala moje zdjecie w bikini wyslane na kom ale nie jest dobrze grubasek ze mnie a Wy juz neidlugo tez zobaczycie bo jak wywyolam klisze to pokaze na bank
Heh a u mnie dalej zimno...;(
a przydałoby się poopalać ;D
heh no to ja się już nie mogę doczekać fotki..;D;D
;*;*
I hate myself!
#1 Jesteś tym, co zjadasz, więc ja jestem wielką górą tłuszczu, kalorii i innych świństw. #2 Wierzę, że inni ludzie, którzy mają o mnie inne zdanie to kompletni idioci. Jeśli potrafiliby się przekonać, jaka jestem w rzeczywistości, wówczas znienawidziliby mnie tak bardzo jak ja siebie nienawidzę. Prawda, pieprzona prawda, w którą musze uwierzyć. W którą WIERZĘ, bo nie ma nic bardziej prawdziwego na tym *******ym świecie.
#3 Żyję w przekonaniu, że jestem najbardziej bezwartościową i bezużyteczną osobą, która kiedykolwiek istniała na tej planecie i że jestem kompletnie niewarta czyjegokolwiek czasu i uwagi. Będę sama, doprowadzę się do tego stanu, że będą musieli poswiecić uwagę, ale tylko podac rękę z nienawiścią wypisaną na twarzy.
#4 Wierzę w perfekcję i chcę ją osiągnąć. I osiągnę, chcę tego bardziej niż wszystkiego innego.
#5 Wierzę w zbawienie poprzez staranie się bardziej niż wczorajszego dnia. Z dnia na dzień, starać się coraz bardziej - do zatracenia.
#6 Wierzę w piekło, bo czasami mam wrażenie, że w nim żyję. To mój każdy dzień, czasem jest goręcej, bo przyświeci słońce, ale i tak... to jest piekło.
#7 Wierzę w całkowicie czarny i biały świat... Szarość to bujda, albo jest źle albo dobrze. Z tą poprawką, że u mnie jest najczęściej źle.
#8 Droga do szczęścia jest stawaniem się kimś lepszym niż wczoraj. A szczęscie to waga, która pokaże następnego dnia kilka deko mniej.
#9 Najgorsze uczucia nadchodzą po tym, jak ktoś powie ci, że jesteś gruba. Mam dość uwag matki: tu Ci wystaje tłuszcz. Kiedyś powie: tu Ci wystaje kość.
#10 Wyznacz sobie realne cele i dąż do nich. Nie zapominaj o nagrodach, to ważne. Nagrodą będą komentarze: co Ty z sobą zrobiłaś?
Zrozumiałyście? Mam 13 dni... I zrobie co w mojej mocy, żeby 13 maja być perfekcyjna.
I nie dbam o konsekwencje...
Perwers teraz ja tez powiem co mysle Ty jestes chora nie ja !! a Ty mnie objerzdzasz ze ja mam obsesje i *******ca na tle wagi i figury to wlasnie Ty sie objadasz a pozniej masz pretensje do siebie i chcesz sie glodzic i zobaczysz sama mi mowilas ze przytyjesz 2 razy tyle !! pomysl 2 razy zanim cos zrobisz ...
Bez urazy, ale: mój organizm, moja psychika, moje życie.
Dzięki za troskę, ale... ja jestem egoistką. Wszystko SAMA! Po swojemu...
Od 15 null żarcia. Full energii, kocham takie wieczory.
Jutro będzie dobrze
Kolejny raz powiem -Wez sie dziewczyno opanuj!!
Twoj organizm, psychika i życie, to sie zgodze, ale niestety to wszystko wiąże się z organizmami, zyciem i psychika innych, wiec przy okazji innym tez zepsujesz cos
A zreszta, robta co chceta.. Juz mialas okresy glodowek, obzarstwa i normalnego jedzenia i przypuszczam, ze ten pomysl skonczy sie tak samo jak poprzednie
PERwerS
jestem podobna do Ciebie, każdy kilogram licze innaczej niż inni. Zjadam dużo a potem żałuje, żałuje bo każda kaloria pożerana to błąd. Walczysz z wszystkim, na końcu z całym światem.
"Najgorsze uczucia nadchodzą po tym, jak ktoś powie ci, że jesteś gruba. Mam dość uwag matki: tu Ci wystaje tłuszcz. Kiedyś powie: tu Ci wystaje kość. " - jakbyś znała moją matke, całe życie mnie krytukuje.
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Ty w porównaniu ze mną (na tym zdjeciu) jesteś laska... Do tego ważysz przy 170 cm 64 kg, a ja przy 159 cm 60 kilo...
I z wagi, i z wyglądu przypominam hipopotama... :/
Dzisiaj: koniec z żarciem.
1 maja 2006
Śniadanie: 2 parówki (200 kcal) z musztardą (30 kcal)
II śniadanie: 3 kanapki (250 kcal) z masłem (50 kcal) i szynką (75 kcal)
Obiad: rosół (100 kcal) z makaronem (100 kcal)
Podwieczorek: precelki (150 kcal), kostka czekolady (30 kcal)
Razem: 985 kcal + herbaty, senes, kawa
Miłego dnia.
Mój jest zajebiście zjebany...
Zakładki