napisze tyle ze jestem beznadziejna, dzis znow napad. powinanm sie podniesc, po kilku osobom zalezy na tym i bardzo im tu dizekuje :P ,,,,, ale nie wiem co bedzie jutro,,,przepraszam, jestem słaba. umeim tylko jesc, tylko to i nic wiecej ,nie chce nic wiecej od zycia, wogole juz go nie chce, nie zrozumeicie czemu tak sie niszcze.... za duzo by pisac, ale to moja autodestrukcja, sposob na walke ze swiatem , z innymi za pomoca niszczenia siebie samej
moze nie powinnam tak pisac tu, ale robie to celowo, jak by kiedys sie udało, to bede wiedziala co keidys przezywalam, i ze nie bylo latwo
wiem jestem beznadziejna, zalosna, mimo ze czuje ze spodnei leza lzej to nie umiem sie powstrzymac. nie, w tym rzecz, ze nie rzucam sie wcale, na pachnace ciasteczka, jem byle co, co popadnie, byle cos jesc

przpraszam wszystkich, ale,,.niewazne