Wątek: Więc dzisiaj zaczynam dietę ok 1000 kcal... Ktoś chce?

śniadanie rulez :P drugie też jest dobre

Hej
Mam 16 latek, 180 cm. i też parę kilo do zrzucenia. Jeśli mogę Ci coś poradzić to nie powinnaś spadać poniżej 1000 kcal, wiem że wszyscy powtarzają to do znudzenia ale (z własnego małego doświadczenia) nie osiągniesz tym sposobem dobrego efektu. Niestety... Organizm człowieka już tak głupio przystosowany i naszą próbę pozbycia się ciałka traktuje jako niesprzyjający okres życia po którym należy odbudować tkankę tłuszczową. To co pozwalało przeżyć naszym przodkom jest teraz niekiedy przekleństwem ale cóż....
Myślę że powinnaś zacząć od diety 2000 kcal i codziennie stopniowo zmniejszać ją o 200 kcal. aż dojdziesz do 1000 (ja tak spróbowałam i jak na razie nie jest źle) Takie stopniowe "obniżanie pułapu" pozwoli przyzwyczić Twój organizm do zmniejszonych ilości jedzonka
Już na samo podtrzymanie funkcji życiowych organizm spala dziennie 1000 kcal. Jak dojdą do tego inne czynności takie jak np chodzenie wychodzi łącznie ok 2200 kcal A więc na diecie 1000kcal zaoszczędzasz ponad drugie tyle. Aby spalić 1 kg tkanki tłuszczowej trzeba spalić ok 7000kcal a więc 1 kg na tydzień na pewno Ci ubędzie a przy tym nie będziesz głodna i dłużej wytrzymasz Warto dodać że waga zazwyczaj spada skokowo: raz od razu idzie w dół jak marzenie a czasami trzeba trochę poczekać. Bez względu na to bilans straconych kg na dłuższą metę powinien się zgadzać
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz, chętnie podzielę się doświadczeniem
ŻYSZĘ POWODZENIA I OZDRAWIAM SERDECZNIE

Hej
Mam 16 latek, 180 cm. i też parę kilo do zrzucenia. Jeśli mogę Ci coś poradzić to nie powinnaś spadać poniżej 1000 kcal, wiem że wszyscy powtarzają to do znudzenia ale (z własnego małego doświadczenia) nie osiągniesz tym sposobem dobrego efektu. Niestety... Organizm człowieka już tak głupio przystosowany i naszą próbę pozbycia się ciałka traktuje jako niesprzyjający okres życia po którym należy odbudować tkankę tłuszczową. To co pozwalało przeżyć naszym przodkom jest teraz niekiedy przekleństwem ale cóż....
Myślę że powinnaś zacząć od diety 2000 kcal i codziennie stopniowo zmniejszać ją o 200 kcal. aż dojdziesz do 1000 (ja tak spróbowałam i jak na razie nie jest źle) Takie stopniowe "obniżanie pułapu" pozwoli przyzwyczić Twój organizm do zmniejszonych ilości jedzonka
Już na samo podtrzymanie funkcji życiowych organizm spala dziennie 1000 kcal. Jak dojdą do tego inne czynności takie jak np chodzenie wychodzi łącznie ok 2200 kcal A więc na diecie 1000kcal zaoszczędzasz ponad drugie tyle. Aby spalić 1 kg tkanki tłuszczowej trzeba spalić ok 7000kcal a więc 1 kg na tydzień na pewno Ci ubędzie a przy tym nie będziesz głodna i dłużej wytrzymasz Warto dodać że waga zazwyczaj spada skokowo: raz od razu idzie w dół jak marzenie a czasami trzeba trochę poczekać. Bez względu na to bilans straconych kg na dłuższą metę powinien się zgadzać
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz, chętnie podzielę się doświadczeniem
ŻYCZĘ POWODZENIA I POZDRAWIAM SERDECZNIE

Malenstwo14 jak tam dietka??

Chyba ja przestraszyłyśmy ze się nie odzywa

heh może, mi całkiem dobrze idzie, ale muszę zacząć na rowerku zasuwać, bo nie mogę się rano do tego zmusić, a glodna jakos przestalam byc, a nawet jesli, to umiem odmowic sobie. podejrzewam, ze tak do polowy kwietnia osiagne co chce

pewnie ze osiągniesz
szkoda ze rowerka nie mam, ale pewnie tez musialabym sie zmuszac do tego

Dorcas nie masz rowera to od czego sa nogi? Ubierasz sie i ruszasz na parunastokilometrowy dystans