-
A u mnie ocenki już wystawione ;) Dlatego teraz mamy trochę luzu, jutro np. idzemy do kina, co juz mówiłam. Kurcze no, ale co z tymi nieszczęsnymi lodami.... Wcale mi nie pomogłaś, tylko mnie kusisz :P I, jagciu, nie pozwólmy aby ten topik upadł :) Czuję się tu tak swojsko hihi ;) No, naprawdę, wiem, że mogę napisać coś czego przy dorosłych bym się wstydziła, bo tu są same dziewczyny mniej więcej w moim wieku :) Tu jest tak fajnie :D
-
Ale szybko odpisałaś:D Najlepiej jest z osobami podobnymi do Ciebie, bo one Cię lepiej rozumieją... Dlatego założyłam ten temat :wink: i postaram się, żeby nie upadł :wink: Mam nadzieję, że - skoro raczej wolałabys nie jeść lodów - nie ulegniesz pokusie. Weź sobie duużo picia, najlepiej wodę mineralną, ewentualnie zabierz jeszcze miętową gumę do żucia - mnie to pomaga na "głód". :D Pamiętam, że kiedyś niwe miałam pod ręką ani wody, ani gumy, to wtedy niemal co chwilę robiłam sobie po kilka filiżanek herbaty (bez cukru, ale za to z cytryną, PYYYCHA) naraz, czekałam, aż troszke wystygnie, wypijałam i... robiłam następne, hehe... W sumie wtedy wypiłam chyba 2 czajniki herbaty :wink: A dzięki temu nie zaczęłam się objadać :P
-
Hehe...a ja dzisiaj tak z jabłuszkami robiłam. Oglądałam w telewizji moj ukochany serial "Kochane Kłopoty", i byłam troszkę głodna- zjadłam jedno jabłko. Skończyłam, nadal byłam głodna, zjadłam następne. I potem, znów, kolejne :lol: Wezmę jutro wodę mineralną i coś do przegryzienia, moze banana ;) No i na wszelki wypadek trochę kasy, może będzie chociaż jakiś mrożony jogurt (oby! OBY!)... :?
-
Oooo... jabłka tez już "przerabiałam", zjadałam nawet 3, 4 naraz! Brałam prawie codziennie do szkoły jabłuszko, zamiast dodatkowej kanapki :wink: Niestety, jabłek jest teraz niewiele, ale za to są truskawki :D I będzie jeszcze całe mnóstwo pyszniutkich owocków i warzywek, jakoś przetrwam :wink: A jogurciki też baaardzo lubię, zwłaszcza latem, bo super chłodzą i nie topią się jak lody :D Pozdrawiam!
-
Ja poprostu kocham owoce!! Wszystkie , oprócz ananasów. Niestety, bo bardzo chciałabym je polubić - są świetne na odchudzanie! A po jabłkach natomiast jestem zwykle jeszcze bardziej głodna, i muszę sięgnąć po kolejne :) A truskawki...mmm... pycha, oczywiście bez cukru ani bitej śmietany, bo to jak wiadomo nie sprzyja spadkowi wagi.. no, ja już zaraz chyba spadam z forum, już ponad godzine tu siedze :)
-
Ja też tu siedze baaardzo długo, a siedzenie przy kompie nie wpływa zbyt korzystnie na sylwetkę... W każdym razie lepiej niż chrupanie czekoladek :lol: Baw się dobrze w kinie!
-
Dzięki, jagcia, rzeczywiście bylo fajnie:) Co prawda samego filmu nie polecam ("Pojutrze": banalny, przewidywalny, dołujący), ale ogólnie lubię takie wypady ;) Ale jestem z siebie dumna :D Opowiem wam jak było: poszliśmy potem na Stary Rynek i tam był jakiś jarmark czy coś jakieś imprezy, stragany itd. Pełno stoisk ze słodyczami. No i wiecie, wszyscy sobie coś kupowali, ja też byłam głodna, miałam kasę wiec mnie kusiło. No, ale nie kupiłam sobie nic "zakazanego". Potem jak już wszyscy poszli do domu, z przyjaciółką poszlysmy do jakiegoś spożywczego i tam dopiero z burczącym brzuchem kupiłam sobie drugie śniadanko: banana i jogurt naturalny :D Strasznie się cieszę że oparłam sie tej pokusie kupienia:
a. loda lub
b. zapiekanki albo
c. hot-doga czy też
d. gofra.
JESTEM CAŁA HAPPY :!: :D
-
kolez-anka! gratuluje :D ja niestety dzis wypisłąm kakao i... zjadłam batona! Mimo, zę był przeterminowany o ROK to i tak mnie to nie powstrzymało :( raaaatunkuuu.... :((( waże już 68kg, a na początku czerwca było 64!!!
-
ona_13, najważniejsze jest,żeby się nie poddawać po jednej "wpadce". Zjadłaś batona, okay - nie powinnaś. No , ale życie toczy się dalej. To znaczy, trzeba dalej walczyć. Czasem wyrzuty sumienia poprostu zabijają (znam to uczucie) i wtedy co robimy? Mówimy sobie: "Jestem do niczego. Nie schudnę, nie uda mi się". Rzucamy dietę i idzemy się najeść za wszystkie czasy. Ale to jest najgorsze co można zrobić. Trzeba wciąż próbować cały czas - do skutku :D Powodzenia życzę :)
-
MOże masz racje kolez-anko ... dzieki za słowa otuchy :wink: Liczę na to, że po zakonczeniu roku szkolnego będę miała całe dni wolne i będę mogła jeździć prawie codziennie na 2 h na rolki do parku [bo jak na razie to tyllko w soboty mam czas, a jeszcze czasem muszę gdzieś indziej jechać, wiec wiesz :/ ] Mam nadzieję, ze osiagnę swój cel :) [waga nie gra roli [waga wwadze nierówna :P] , ja patrze na centymetry! Dążę do około 70 w pasie i 90 w biodrach.... jak narazie jest85 i 98 :oops: .... a dla jasnosci sprawy mam 164cm i waże 68kg...do stracenia około 15kg co by się równało około 12-15 cm w pasie... I tak w ogóle... Wielkie Dzięki Że Mnie Cały Czas Wsperacie... bo gdyby nie WY to bym jush mogła wazyć nawet 70-pare kilo przy moich napadach jedzenia....