-
Też myślę, że w dużej części to po prostu presja mediów i otoczenia (na ulicy, w tramwaju, w szkole - gdzie się nie rusze, tam same "patyki"!!!)... No cóż, ja uważam, że na 100% jestem gruba:-( Moje wymiary: 96(tu lwią część zajmuje tłuszcz na plecach:/)/78,5/93... no i w lutym ważyłam się i wyszło 67 kg :-( Już to wcześniej tu pisałam, ale pisze jeszcze raz dla przypomnienia:P Pozdrówka!
-
Heh, ja jestem większym grubasem....mam w tyłku jakieś 100 cm :oops: tragedia.... no, ale nie zostawię tak tego - schudnę :!: Jestem zdeterminowana, aby to zrobić i tyle. Wiecie co mi pomaga? Może to banalne, ale jak widzę coś słodkiego na co mam ochotę to mówię sobie "NIE! Nie oddam mojego szczęscia za chwile przyjemności". Bo jestem pewna, ze kiedy schudne skonczy się ten koszmar bycia grubą, jedzenia, myslenia o diecie, koszmar kupowania spodni, zadręczania się itp. Same wiecie!
-
Jagcia, ty jeszcze wygladasz nie najgorzej ;) Ja to mam problem.... 91/85-90/98 , waga - prawie 64 do 66kg na wzrost 164cm.... bez kometarza... na szczęście nie mam obtłuszczonych pleców, choć jeszcze troche i bedzie kiepsko :( Nie potrafie przestac jeść słodyczy i kanapek :cry:
-
Eh, kanapki to chyba nic złego... pod warunkiem, że są z ciemnego pieczywa i nie z czekoladą;-) Pocieszyłyście mnie trochę, dzięki:-) jednak dalej sie będę odchudzać, skoro mam już drobne efekty (wcześniej miałam 94-96/83-86/ok.95 :oops: ), to może będą jeszcze większe;-) Trzymajcie za mnie kciuki, a ja będę trzymać za Was!
P.S. Kliknijcie na ten link: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=53254
Tu jest dyskusja o tym, jak dieta wpływa na nasze samopoczucie itp.
-
:((((((
abuuuuuuuuu a ciemu nie niema, a wpisalam sie niedawno, ciemu mnie wywalono???:((((((((((( bede plakaccccc
-
Wpadłam tak sobie na forum z samego rana ach:) No dobra, yyy, jest prawie 11:00 ale ja dopiero co wstałam :P Piękna pogoda za oknem, słoneczko że aż miło :) To mi przypomina że niedługo wakacje, a ja w sklepach widziałam pełno cudownych bikini... Dlaczego te wszystkie stroje kąpielowe tak pięknie wyglądają na zdjęciach z modelkami, a potem nagle kiedy ja przymierzę to... no wiecie, tak jakby z kolorowego telewizora przełączyć na czarnobiały, jeśli rozumiecie co mam na myśli ;) No, a w ogóle nie sądzicie, że lustra w przymierzalniach są fałszywe? Oni chyba je wzięli z tego...ten no... domu luster?? Wzięli takie lustro które pogrubia żeby ich klientki wzięły sie za siebie i zaczęły się odchudzać, żeby wreszcie ktoś kupował te S-ki (zauważylam ze zawsze pod koniec sezonu czy jak to się tam mówi jest pełno ubrań "S"). No, w każdym razie jak ktoś nie ma motywacji żeby się ochudzać to niech idzie to pierwszego lepszego sklepu z ubarniami i wejdzie do przymierzalni...
-
Hehe... Ja natomiast zauważyłam, że sklepy zawsze są pełne ubrań w rozmiarze S ;-) To się robi powoli przygnębiające... Jednak zawsze oglądam sobie metki ciuszków, bo tam przy danym rozmiarze są odpowiednie wymiary i... okazuje się, że jestem nieproporcjonalna, bo moje bioderka mieszczą sie w rozmiar S :D Ale z kolei wyżej jest gorzej :/ Dziwne jest też to, że zazwyczaj kupuję sobie obcisłe rzeczy (wiem, wiem, grubaskom podobno nie do twarzy w obcisłych szmatkach, ale ja takie lubię, a nie cierpię luźncyh :oops: ), a potem, kiedy je noszę, to ze mnie wiszą, choć moje wymiary się nie zmieniają! Dziwny jest ten świat...
-
Ale ja to dopiero jestem nieproporcjonalna, mówię wam :!: Po pierwsze mam cholerny problem z kupowaniem spodni - jak mi są dobre w pupie, to nogawki się za mną ciągną kilometrami. Powinnam albo sobie wydłużyć nogi (tylko jak? JAK :?: ) albo no własnie - schudnąć, aby mieścić się w ten rozmiar S kochany, żebym wreszcie nie musiała po kazdym zakupie spodni "L" latać do krawcowej, aby obcinała mi te nogawki. No i wyżej jest już lepiej - zwykle bluzeczki pasują - rozmiar M, czasem S. Ale jestem taka szeroka jak jakiś szwarceneger normalnie ;) W skrócie określić mnie można niska - gruba - szeroka - brzydka ... viola! Oto cała ja :lol:
-
Hej! Znalazłam BMI właściwe dla dziewczyn w różnym wieku [bo to standardowe BMI jest i dla mężczyn, kobiet, i dla chłopaków i dziewczyn, np. dla sześciolatki i czterdziestolatka ;) - bezsensu, nie?] No to teraz podam tak:
[dziewczyny - BMI [masa ciała w kg podzielona przez wysokość w metrach podniesioną do kwadratu]
10 lat 13,09-21,19
13 lat 14,90-22,84
15 lat 16,92-23,60
18 lat 18,01-23,33
Uważam, ze takie wartości znajdują przynajmniej odzwierciedlenie w rzeczywistości ;)
Moje BMI póki co wynosi 24,53 :shock: [bo ważę 66kg przy 164cm wzrostu] [baaardzo źle...] [muszę schudnąć do conajmniej do 61kg, wtedy przynajmniej zmieszczę sie w normie...] a wasze BMI ile wynosi [w jakim wieku]?
-
ona_13-nie jarzę nic a nic z tego, co naskrobałaś :? . To jakie jest BMI dla trzynastolatki? Ja mam BMI 23.