-
dawno mnie nie było..ale to przez to,że zapomniałam pseudonimu i hasła:(poprostu jestem genialna!!!!z moją dietką idzie jak ze mną-ciagle sie zmienia,są upadki i wzloty..ale od dzisto już mówie dość obżarstwu!!!!hehe zobaczymy jak długo dam rade bez tych kanapeczek z masełkiem i z kiełbaską...pozdrawiam:)
-
kolejna nowa osobka
czesc, ja tez jestem nowa. Mam 16 lat 168 i 63 kg... za duzo na brzuszku, uda i pupa ble.. a jeszcze rok temu bylo sliczne 55 kg... i tez jestem z krakowa :D moj cel to 50-55 kg. A wam jak idzie?? pozdrawiam dziewczyny:)
-
Witam wszystkie nowe i stare (które zapomniały hasła i długo ich nie było ;) ) bywalczynie tego forum. Też się wam ładnie przedstawię: mam 15 latek, 160 cm, i ważę 59,5 kg. Jazzy, 700 kcal dziennie to zdecydowanie za mało... nawet jak wytrwasz dajmy na to 3 tyg (choć to byłby chyba cud) to jojo i tak masz gwarantowane.... nie polecam1 Powinnaś jeśc CO NAJMNIEJ 1000 kcal... zresztą nie tylko do ciebie kieruje me moralizatorskie słowa, 800 kcal to też nie mało, Zioomala! Nie chce się wymądrzać, sama chyba powinnam jeść mniej, bo teraz mam wypchany żołądek że aż mam wyrzuty sumienia. Na obiad: ziemniak, góra gotowanej fasoli szparagowej i TRZY jajka.... a potem truskawki.... ale się napchałam :)
-
Wiem ze 800kcal to troche za mało, ale ja sie tym najem, naprawde:) oj ja obiadek tez mialam dzisiaj pyszny:)) kotlecik , ryż i surówka z buraczków uwielbiam to:) i to jest 400 kcal :D
-
Nie piszę, ile dziś zjadłam, bo niektóre dziewczynki byłyby na mnie złe (mniej niż 1000, mniej niż 700 nawet). A spaliłam dość dużo, bo 1600 na samym rowerku, a do tego jeszcze BYŁAM Z przyjaciółką na długachnym spacerze. Nawdychałam się świeżego powietrza, nasłuchałam ptaszków, no i najnowszych ploteczek. Polecam :) :) :)
-
heh, Karramba ja tesh tak jakoś dzisiaj jadłam jak ty:) tak jakoś wyszło, miało być więcej no ale coż, nie zabije sie z tego powodu;) no ja zaraz tesh ide na spacerek , ale z pieskiem, pozdrawiam
-
Topik zjechał dość nisko... postanowiłam interweniować ;) Dziewczynki, nawet nie wiecie jak fantastycznie się czuję - no, poporstu cudownie, świetnie! Sama się dziwię, bo dzisiaj nie biegałam a kiedy tego nie robię zwykle nie czuję się najlepiej :) Co w takim razie mi dało takiego powera? E-book którego przeczytałam jak narazie jeden rozdział. Do ściągnięcia na www.hugs.com za darmo :) Jest fajny - myśl przewodnia to: zadnego liczenia kalorii ani diet, a schudniesz trwale :D
-
Jasna cholera, porazka totalna :( :( :( Rano zjadłam jogurt, potem spaliłam 700 kcal na rowerze, ale jak sie potem dorwalam do tych.... czereśni, to tak sie ich nażarłam, że przekroczyłam chyba 1000 kalorii... No i jak ja schudnę ???
-
Chciałam Was bardzo, ale to bardzo przeprosic za moją długotrwałą nieobecność na forum :oops: Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałyscie, ciom :?: ;) NIe mogłam wchodzić na neta [a przynajmniej na bardzo krótko] i stad to wszystko. Odpisałabym wszystkim, ale... za dużo tego...heh :D W każdym razie pozdro dla nowych członkiń, które zapewne nic o mnie nie wiedza, jeśli nie czytały poprzednich postów :D Tak więc jestem Ewelina, mam 13 latek [17 czerwca miałam urodzinki :P] ważę..nie pamiętam :D Na początku czerwca było 68kg, teraz nie wiem. Wzrostu mam 164cm, a wym. [od góry] to 91/83/98. Tak, nie pomyliłam sie - schudłam te około 3cm w pasie<jupi> Może dla was to mało, ale dla mnie to dużo, ponieważ mam problemy, aby mi ubył choć 1cm! Dzis jadłam normalnie: Rano - 2 kanapki z razowego chlebka, z masłem [dużo nie używam, a jak kiedys nie jadłam, to gorzej widziałam...] szynka. Na 2 śniadanie serek i szklanka soku [wiem, ze soki tłuczą, ale nie mogłam sie powstrzymać :oops: ], a teraz na obiadek 2 ziemniaczki, czereśnie, i skrzydełka kurczaka [pieczone]...i 3 paski czekolady z orzechami :oops: <=== no wiem, z tym przesadziłam... Pewnie duzo tego wyszło, ale
nie mogę sie katowac - wiem jak to wygląda...w grudniu ważyłam 55kg - byłam blisko wymarzonej wagi, czyli około 50-53kg... I co? Zaczęłam tydzień drastycznego odchudzania - przerwałam - wznowiłam...a w końcu nadeszły ferie zimowe [w lutym] i przytyłam 9 kg [bo wtedy nic nie robiłam i jadłam czekoladę - około 1-3 tabliczki dziennie... To było okropne, w tamtym momencie chyba się "uzalezniłam" od czekolady :? poniewaz gdy jej nie miałam, a tak bardzo chciałam zjeść- dostawałam szału i nie mogłam nic zrobić - próbowałam jedynie nad sobą panowac...zresztą do dziś mi to pozostało...nie potrafię zostawić czekolady na "jutro" , zawsze zjem ją w jeden dzień :(]. Potem poszło szybko - i na początku czerwca ważyłam 68 kg :!:
Teraz próbuję znaleźć jakąś skuteczną metodę. I właśnie myślę nad jedzeniem normalnym [poprostu bez przesady - tak jak dzis (no, wyjątkiem była ta czekolada)
a poprostu cwiczyć... Bo u mnie diety nie skutkuja...poza tym muszę jeść duzo mięsa, itd. z powodu żelaza i witamin... [zalecenie od lekarza] wiec diety ponizej 1000 kcal odpadają [czyt. jo-jo :P] Obecnie planuję schudnąć 4 cm w pasie do połowy lipca [wtedy chyba wyjażdżam] Waga - hmm... nieważna :D Przecież najważniejsze są cm, waga nie mówi prawdy - jedna ma kości lżejsze, druga cięższe... nie bedą więc wyglądały tak samo przy tej samej wadze i wzroscie :P Dlatego jak podajecie wage i wzrost, to podajcie takze cm :D No to by bylo na tyle, tera mykam, bo troszke sie rozpisałam :P
PS Czemu ostatnio nie widuję tu jagci [moze nie zauważyłam, jeśli tack - sorry] ale gdzie się podziała mala_87?? :( Ej, odezijcie się ;)
-
wow, nie wiedziałam, ze aż tak się rozpiszę :D W każdym razie chciałam jeszcze dodać jedną rzecz. Karramba16 - nie martw sie ! Będzie lepiej. Poza tym nie wiem czemu się martwisz - czereśnie dobrze wpływają na peryklasykę jelit [czy jak to się tam mówi - wiem że przekreciłam nazwę ;) :P]