Taka zwykła waga kosztuje już od 15 złotych (np. w IKEI)=, ale dostaniesz ją w każdym hipermarkecie), a jeżeli chcesz taką elektryczną, to one kosztują 100-200 złotych, w porywach do 300 :)
Wersja do druku
Taka zwykła waga kosztuje już od 15 złotych (np. w IKEI)=, ale dostaniesz ją w każdym hipermarkecie), a jeżeli chcesz taką elektryczną, to one kosztują 100-200 złotych, w porywach do 300 :)
Ups, 100 - 300 zł to dużo, jak na głupią elektryczną wagę... Może jednak lepiej, żebym wazyła się nieco rzadziej :wink:
Dzis wstałam późno i zjadłam późne śniadanko, na szczęście nie za duże, chociaż wielkością śniadanka właściwie się nie przejmuję - w końcu ten posiłek nie tuczy :wink:
Pozdrawiam!
Późno to pojęcie względne, jagciu.... ja na przykład za "późno" uważam 12.00, bo wstaję zwykle o 10.00, choc wiem ze pewne osoby uważają to za środek dnia... Jednak muszę przyznać, ze autentycznie chciałabym wstawać gdzieś w okolicach godziny 5.00 czy 6.00... uważam że to jest naprawdę fantastyczne! Tylko ze mnie nikt by nie zdołał obudzić o tej nieludzkiej porze - zwykle nie słyszę budzika nawet jak mam go tuż przy uchu, a rodzice zwykle potrzebują min. 30 minut aby mnie obudzić.... może troche przesadzam, ale jest cięzko - naprawde :)
Ja w poniedziałki, środy i czwartki wstaję o 5:30, bo mam do szkółki na 7:30... Fajnie nawet wstawać tak wvześnie, choć czasem chętnie pospałabym sobie dlużej... We wtorki i piątki mam do szkoły na popołudnie, ale wstaję ok. 8:00-8:30, bo mama wychodzi wcześnie do pracy i koniecznie chce osobiście dać mi śniadanko :) A poza tym moge się jeszcze troszkę pouczyć rano, albo posiedzieć przy kompie, nawet poćwiczyć :wink: W weekendy wstaję późno, ok. 10-12... Dziś zwlokłam się z łózeczka o 11 :oops: No cóż, przynajmniej się wyspałam :wink:
Właśnie zjadłam truskaweczki, pyyyycha! A niedługo zjem sobie młode ziemniaczki. Nie lubię tych "starych", ale "młode" uwielbiam!
Pozdrawiam!
Tak czytam, czytam i czytam i czytam i końca nie widać... :D W sumie to spox :)
Może się przedstawię, co wy na to?
Więc tak. jestem joanna. To łatwo wywnioskować. Ur. 17 kwietnia 89 czyli mam już 15 l (jak ten czas szybko leci :shock: dopiero szłam do zerówki a tu za rok LO się kłania :P )
Wzrostu to mam coś ponad 170 cm....a waże około 70 kg! Jestem z tego powodu, bardzo, bardzo zła na siebie(be Aśka :evil: ) no ale ida wakacje i będzie wolne od nudnego siedzienia w nudnej szkole i słuchania nudnych wyowdów nudnych nauczycieli.
Ale się opisałam, ech..aż się zmęczyłam więc idę coś posprz.atać z racji, ze sobota. LUBIĘ SOBOTY.
Pozdrawiam was wszyściutkie :wink: i przesyłam całuski:D
Witaj Joanno! Razem raźniej! Ja lubię soboty (i wszystko) w zależności od humoru :wink: Chyba też będę dziś troszkę sprzątać, choć tego nie lubię... Wolę mieć porządek... Ale żeby mieć prządek, to trzeba najpierw posprzątać :D
Pozdrawiam!
latając na szczotce lub odkurzaczu (bo przeciez nowoczesne wiedźmy tak robią) mozna sie niezle ubawic...np. ja lubię ganiać po domu mojego kota...a przy okazji każdy zkret jest mój (zaliczam glebe) :) w dodatku uwielbiam wycierać kurze...i zawieszać firanki (dlatego co tydzien mam nowe firanki "w" oknie) :)
Witam Joanne :D Co do sprzątanka, to ja bardzo rzadko sprzątam, ogólnie utrzymuje w moim pokoju uporządkowany bałagan - niby jest chaos, ale ja i tak wiem co gdzie jest :) A taki idealny porządek jak mam to mi poprostu na nerwy działa, chyba nie jestem pedantką...
Cześć wszystkim (hej Aśka :) :) :) ) Dziś trochę poluzowałam, zjadłam 936 kcal, bo dałam się skusić na lody. Czy to bardzo duże przewinienie czy mały grzeszek ??? Jeśli chodzi o ćwiczenia, to na rowerku spaliłam 450 kcal (gdybyście wiedziały, o której ja dziś wstałam...), a poza tym miałam mnóstwo roboty : gotowałąm, zmywałam, prałam i posprzątałam cały dom (a mamy dwa piętra i ogromne schody do umycia), więc generalnie jestem raczej na plusie. Padam z nóg, ale dziś zamierzam jeszcze spalić tysiączek. Odezwę się wieczorkiem. A jak wam dziś poszło ???
Karramba16, dobrze, że zjadłaś dziś te 900-ileś kcal... Nie powinnaś jeść mniej! Ja tam jadłam dziś jak zwykle :wink: Dziś nie ćwiczyłam, choć jest śliczniutka pogoda :oops: Chyba też się wezmę za sprzątanie, ale mi się nie chce :oops:
W poniedziałek wymieniają mi centralne w mieszkaniu i będzie iezłe zamieszanie... W przyszłym tygodniu już nie bedę miec lekcji w szkole (hurra!). W poniedziałek będę na jakimś luźniejszym konkursiku polonistycznym, a we wtorek będę w parku. Może wezmę sobie rakietki do badmintona :wink:
Pozdrawiam!