-
Hej :):):) Jak wy, dziewczyny, robicie te brzuszki, co ??? Bo ja takich zwykłych zrobię naraz najwyżej 30, a z moją kondycją nie jest tragicznie. Natomiast takich trochę "oszukanych" mogę robić setkami, więc zastanawiam się, jak to robicie. Szczególnie ty, Kachorra, bo piszesz, że robisz 1000 dziennie, a to sporo
-
Ja robię najnormalniejsze brzuszki świata , tylko , że rąk nie kładę za kark , to lżej jest trochę
-
Karramba, znam ten ból :D gdybym miała choć w połowie tak wykształcone mięśnie brzucha jak w nogach to robienie brzuszków byłoby poezją ;) a tak - robię kiedy się zmuszę, 50 w dwóch seriach po 25 :] a że jestem w rozsypce jeszcze, to i stepper odpadł... ale dziś znów wpadnę na godzinkę a od poniedziałku intensywne ćwiczenia :) w końcu w piątek wyjeżdżam! może nie schudnę wielce ale zawsze będzie mniej galarety ;) a od czegoś trzeba zacząć ;)
-
Brzuszki ...
Też bym musiała zabrać się za gimnastykę :? Tylko ... ja też nie przekroczę 100 i to z wielkim trudem. No ale spróbuję! Od jutra będę robiła 300 brzuszków dziennie. Ale za jednym razem nie dam rady :( Więc będą 3 serie. Rano, przed obiadkiem i wieczorem.
Dziś zjadłam za dużo :oops: Ale to wszystko przez to, że dziś rodzice są w domku i muszę jeść to co mi włożą na talerz. Ale w sumie nie było, aż tak źle. Jutro trochę poćwiczę i będzie ok! Ale i tak wolę gdzy rodzice są w pracy i mogę jeść tyle ile mi się podoba czyli mało 8) Tak się zastanawiam czy to, że w weekendy jem więcej nie zaważy na mojej wadze ... :shock:
Jutro jadę na 5 dni do babci. I jak zawsze będzie tam dużo jedzonka :twisted: Mam nadzieję, że chociaż tam będę mogła spokojnie ograniczać jedzonko! No i babcia ma rowerek stacjonarny :)
-
A ja dzisiaj byłam zadowolona z siebie tylko do 17... Rano zjadłam tylk9o 2 kruche ciasteczka i ćwiczyłam pół godzinki ... W tym 300 brzuszków :D I miałam nadzieje na zrobienie dzisiaj łacznie chociaż tysiac\a ale pojechałam do babci i nie było czasu... Ale i tak sporo sie ruszałam... Garliśmy w siatke, w jakieś głupoie zabawy w których sie biega itp. Cały czas właściwe sie ruszałam, ale dużo sjadłam... PO 17 zkadłam tyle ze ash mi brzusio pękał... Napisze co zjadłąm żeby sprawdzic czu to faktycznie było tak dużo..
A więc oprucz tych 2 ciasteczek było:
:arrow: BAbciny obiadek, ale odmówiłam rosołku, i zjadłam malutkiego kotlecika , dwa ziemnioki i surówke ... nie było tak źle
ale potem babci a powiedziała ze przygotowała coś czego się nie spidziewalismy... I faktycznie... Dalej było:
:arrow: Tort truskawkowy... :oops: ZXJadłam cały ogromny kawałek... Na prawde był wielki.... :oops:
:arrow: Zjadłam potem pare cukierków i kilka sztuk ptasiego mleczka :oops:
Potem sie wybiegalismy i babci azrobiła kolacyjke ...
:arrow: Ludzie zabijcie mnie!!! Zjadłam 3 kawałki kiełbasy i 1.5 kromki chleba!!!
A i w między czasie było jeszcze wielkie opakowanie lodów (ale lodami sie nie przejmuje i Ty Iraska tesh sie nie przejmuj ;-)... Wcinaj ile wlezie ...heh. )
:arrow: I bułka... Ale pocieszam sie że zjadłam ją na sucho , bez zadnych dodatków więc chyba sie nie odłoży jako tłuszczyk...
TEraz wróciłam i sie katuje bo jestem na siebie zła... Faktycznie wyszło tego dużo... :oops: Zrobiłam kolejne 200 brzuszków (razem jush 00 dzisiaj) Zrobie jeszcze drugie tyle i mam nadzieje ze będzie dobrze... A ja od jutra zaczynam dietke kosmonautów ;-) hehe Bo i tak nie bede mogłą jeść po tym zabiegu... I może będe po niej ważyć wreszcie te 52- 51... Jejku jak bym sie cieszyła!!!....
Dobra, to trzymajcie za mnie kciuki..., :)... a Iraska , nie poddawaj sie... teraz robisz 500 brzuszków dziennie a niedługo będziemy się prześcigać i robić po 2000 ;-) Trzymam za Ciebie kciuki. Razem nam sie uda :*
Buźka :*
-
Karramba ja robie półbrzuszki (chyba tak to sie nazywa) tzn. nie podnosze cąłkiem kręgosłupa do kolan tylko tyle ile potzreba żeby się mięsnie napięły. Moja ciocia jest w-fistką i mi odradzała robienie takich pelnych bo to osłabia czy krzywi kręgosłup, a przy tych półbrzuszkach męczysz się wolniej ale taki sam efekt jest. Ale dziewczyny nie myślcie sobie że ja tego tysiaca robie za jedym zamachem... JA robie rano 300- 400 z przerwami co 100 (ale krótkie te przerwy, tzn odpoczywam w trakcie robienia innych cwiczeń np. na miesnie ud), potem po obiadku to samo i wieczorem a właściwe w nocy przy jakimś filmiku :D... Trzymam kciuki za Was wszystkie!! Trzeba sobie tylko troche kondycje poprawic i wtedy z każdym dniem będzie coraz lepiej 8) ...
Buźka :*
-
Ruszyłam z kopyta :wink: . Nasmarowałam się już emulsją , właśnie ssam L-karnitynę a zaraz zjem sobie pyszne śniadanko (jogurt naturalny z płatkami kukurydzianymi :) ) . Później planuję ćwiczyć . To ja też będę robiła półbrzuszki taki ja Ty Kachorra (jak wszyscy to wszyscy , a co :wink: ) . Będę robiła tak , że na dwa półbrzuszki (a może jeden , kto wie ?) będzie przypadał jeden przysiad i już jestem do przodu :D
Kachorra , ja mam zamiar wytrzymać na całej diecie , nie wiem jak Ty :wink:
No to wio !
Pozdrawia jak zwykle trzymająca kciuki Iraska :lol:
-
a ja jestem włąsnie po chudym twarogu wymieszanym z truskawkami - pyycha :D ok. 250kcal ;) do tego Corny orzechowe - 100 kcal :) i jedziemy z tym do 14 :)
aa włąśnie... moja waga chyba oszalała... zważę się kolejny raz za dwa dni, ale dziś pokazała 66kg?! w sobotę ważyłam 67, jadłam normalnie a z ćwiczeniami się nie przemęczałam... tzn. sobotę przechodziłam po sklepach a wczoraj byłam tylko godzinę na stepperze... to chyba sama woda :) ale nie załamujemy się, jesteśmy bliżej niż dalej :D
-
Hejka!
grubcio1515, dzięki za miłe słowa! Jest nas dość dużo, ale zawsze staram się odpowiedzieć kazdej osobie w każdej sprawie no i czasem wychodza z tego takie dłuuugie posty jak mój ostatni... Ciekawe, ile ten zajmie :wink: Nie martw się tym, że rodzinka każe Ci dużo jeść, staraj się w miarę możliwości kontrolować i duuuzo ćwicz, to nie utyjesz!
agnieska, dzieki za radę! Przez ostatnie miesiące dość sceptycznie podchodziłam do lekkich przekąsek, bo kiedyś w myśl zasady "Lekkie jedzonko nie zaszkodzi nawet w dużych ilościach, bo jest lekkie" jadłam duuużo serków Danio i chrupałam do tego po kilka sztuk pieczywa Wasa :oops: Na szczęście mam to prawie za sobą, choć na widok powoców nie umiem sie opanować... W każdym razie kupie sobie takiego batonika, choćby po to, by spróbować, jak smakuje, a potem najwyżej się troszkę pokatuję :wink:
No i gratuluję Ci sukcesu(-1 kg, choćby to była nawet woda - w co trochę wątię, bo odchudzasz sie już od pewnego czasu - bo niedługo zacznie spadać również tłuszczyk!)!
Kachorra (i inne dziewczyny ćwiczące po kilkaset brzuszków dziennie - sorrki że Was nie wymieniam), podziwiam Was!!! Kiedyś też ćwiczyłam półbrzuszki (całe brzuszki są dla mnie męczące, a poza tym tez trochę mi się wydawało, że półbrzuszki są lepsze), ale po 10 - 50 dziennie (no może czasem 75-100, raz 200 na raz!) :oops: A potem się dziwiłam, dlaczego nie pomaga, hehehe... Ale koniec z tym! Teraz ćwicze sobie z książką Bodytrainer.., o której już pisałam i myślę, że jest mi lepiej :wink:
Kachorra, dodaję Ci otuchy - to dziś idziesz do dentysty, prawda?
No i oczywiście rozgrzeszam Cię z tego, co pochłonęłaś u babci - w końcu baaardzo duuuzo się ruszasz, więc na pewno Ci nie zaszkodzi.
No i teraz mniej wesoła część, czyli co się działo ze mną po napisaniu ostatniego posta....
Miętowy smak pasty się ulotnił i schrupałam marchewkę. Potem poszłam z siostrą do parku i tam godzinę grałyśmy w badmintona. Niezbyt nam to wychodziło, ale zawsze jakiś minimalny ruch był :wink: Potem wróciłyśmy do domciu i zjadłyśmy duży jak zwykle, a zwłaszcza jak zwykle w niedzielę, obiadek. Duży, ale chyba nie maksymalnie tłusty! Potem z tatusiem wybrałam się na spacerek. No właśnie - miałam do wyboru : albo iść do parku (nie tego, w którym grałam z siostrą w badmintona, ale takiego drugiego, większego), albo jechać do Rynku Głównego. Wybrałam to drugie i było całkiem fajnie, ale tatusiowi zachciało się loda i... kupił dwa śmietankowe w Mc'Donaldzie :? Jednego dał mi do ręki i przystąpił do konsumpcji drugiego. Po chwili spojrzał na mnie i zpbaczył, że wciąż trzymam tego loda, który zaczynał się powoli topić... No i powiedział, żebym jadła... No i... zjadłam :oops: A potem miałam zepsuty humor do końca dnia... Jeszcze chodziliśmy sobie po mieście, potem wróciliśmy i poszliśmy do kościoła na 18. Przyszliśmy do domu i czas sobie leciał, a ja juz nie ćwiczyłam, bo nie bardzo miałam jak, ale za to nie zjadłam już nic!!!
Dziś zadałam sobie pokutę za loda (choć właściwie nie byl to wielki grzech, bo podobno lody sa dobre dla osób odchudzających się): wstałam jakąś godzinę wcześniej niż zwykle i ćwiczyłam Bodytrainer, ale program 20-minutowy, a nie 10-minutowy, jak zwykle... Pomęczyłam sie dosyć i miejscami miałam minimalnie dosyć, ale wytrwałam do końca i jestem z siebie dumna! :D Szykują się kolejne pokusy, ale będę walczyć jak lwica i bez względu na to, czy wygram, czy przegram (to jest bardziej prawdopodobne :? ), postanawiam przynajmniej do końca tego tygodnia ćwiczyć program 20-minutowy, choćby mi pot spływał po czole!!!!
A dziś prawdopodobnie znowu pogram w badmintona i może pójde do kina na Shreka 2 :)
Pozdrawiam Was wszystkie (wszystkich!) i trzymam za Was kciuki!!!
Super, że jesteście i mnie wspieracie!!!!
Buziaki!!!
-
Siemka!!!
Ja dzisiaj byłam u tego pieprzonego chirurga :/... WOgóle koleś wziął jakiś wielki młotek i zaczął we mnie walić ze myślałam ze mi szczena odpadnie ;-)... Ale ja jestem twarda a nie mientka i wytrzymałam... :D:D.. Ateraz nie moge nic jeść :D i bardzo dobzre :D... A dzisiaj rano zjadłam tylko jedno maluteńkie jajeczko sadzone bez chleba... JA od dzisiaj stosuje dietę kosmonautów :D... I jak na razie się jej trzymam. Moge dzisiaj jeszcze zjesc jedno jajko i 2 pomidorki... Aćwiczyć nie moge bo ząbek mnie boli :(.... ALE JAK TYLKIO PRZESTANIE TO BIORE SIE ZA SIEBIE... Dzisiaj nigdzie nie wychodze to sobie będe cały czas cwiczyć. A potem może z koleżanką na rowerek pójde :D... Po 8 dniach tej mojej dietki zamierzam ważyć jush 52 kg:) i jak dobzre pójdzie to tak sei stanie. WIem ze to pewnie sama woda będzie ale od czego trzeba zacząć , no nie ;-)??
Tzryamam za Was wszystkie kciuki!!! :*
A i jak Ty Iraska robisz jeszcze do tego przysiady to ja tesh :P... Nie lubie ich robić ale jak wszyscy to wszyscy :P .. Kto się przyłącza do grona miłośniczek brzuszków ??:P Dzienna dawka wynosi nie mniej niż 500 :D:D
Buźka :*