Położyłam się wczoraj spać przed 9. Dlaczego? Nie, nie byłam zmęczona... wręcz przeciwnie - energia mnie rozpierała. Tylko... ta ciągła myśl o jedzeniu... Nie chciałam w kilka godzin zniszczyć tylu wcześniejszych wyrzeczen... a tak przy filmie ma się ochotę coś przegryźć... a ja miałam napad wilzego głodu jak juz pisałam ostatnio... Zjadłam tego dnia jeszcze całego ogórka surowego i połozyłam się spać. Nie mogłam pozwolić by moja praca poszła na marnę.
Dziś czuję się już lepiej.
Mama zaakceptowała moje odchudzanie i nie sprzeciwia się. Ja też czuję się dobrze. Fakt towarzyszy mi ciągła myśl o jedzeniu ale nie jest źle.
Zjadłam tylko 2 kromeczki pieczywa chrupkiego żytniego z 6 plasterkami ogórka. Nic więcej i czuję się dobrze.
Jestem silna. to był tylko jeden dzień załamania. Już jest dobrze. Już czuję się dobrze.

Waga stoi ale ja sobie to tłumaczę tak : NIE ROŚNIE No co? Już 3kg zrzuciłam... za parę dni znowu coś zmaleje. Trzeba być cierpliwym.
Buziaczki