Kotunia, ja już Ciebie wspieram :) ;)
Bardzo ładnie Ci idzie i oby tak dalej :D
3mam kciuki i pozdrawiam :)
Wersja do druku
Kotunia, ja już Ciebie wspieram :) ;)
Bardzo ładnie Ci idzie i oby tak dalej :D
3mam kciuki i pozdrawiam :)
ja Cie wspieram :D
Ladnie Ci dzis poszlo ;)
oj sok pomidorowy......... ja nie jestem w stanie go nawet powąchać :) hehe Bo mi się na wymioty zbiera ;P A jakby mi ktoś kazał go do ust wziąć to chyba bym domestosem je dezynfekowała :) hehe A tak na serio to faktycznie całkiem ładnie z dietą idziesz:)
Wspieramy, wspieramy :) juz czujesz sile, ktora Ci wyslalam? :lol: :lol:
ja też przesyłam nieco siły :D:D:D wzwzwzwzwzwz czujesz tą moc :) Mam nadzieję że pooże :)
oj, pomaga, pomaga... :D Dziękuję Wam bardzo. Juz myślałam, że znowu coś nabazgram tutaj i nikt się nie będzie o mnie martwił... Ale Wy jesteście takie kochane :) Dzięki :*
12 maja 2006
śniadanie
2 kromki chlebka żytniego pełnoziarnistego z sałatą i serkiem camembert
II śniadanie
2 jabłuszka
obiadek
barszczyk z makaronem
ryż brązowy z dżemem (taki eksperyment, nie polecam :P)
podwieczorek
2 jabłka (znowu!)
950kcal
Jakoś idzie, ale ćwiczyć mi się strasznie nie chce. Wszystko się wali na głowę, no ale jakoś muszę sobie poradzić. Eeeh... :(
Ale koniec z narzekaniem :) Wszystko będzie ok! Buzia :*
ładnie, ładnie :P
Ja tez nie lubie soku pomidorowego :lol:
No bardzo ładnie Ci idzie :D Gratulacje :D
Popieram przedmówczynie, ładnie idzie ;)
Oby tak dalej...
Tylko dobijaj do tego tysiaka, co?;p
Tzn ja tak myślę, bo mi się wydaje, że 1000 to jest minimum dla funkcjonowania organizmu ;]
Czyli może dorzucaj jeszcze coś codziennie, tak w ramach 50 kcal... dla świętego spokoju ;p
A i powiedz nam kiedyś jakie efekty po L-karnitynie ;)
Buziak ;* ;)
Ładnie, ładnie... Aż sama się dziwię :P Dobijać czasami trudno, bo nieraz jedząc kolacyjkę/podwieczorek jestem poza domem, a i liczę kalorie na oko, więc nie mogę dobić :)
Coś czuję, że spodnie mi się już tak nie opinają :) Jeszcze 1.5 miesiąca i będą spadać :D Już ja się o to postaram!
Co do L-karnityny, to sądzę, że może jeszcze za bardzo nie wypala tłuszczyku, bo się organizm dopiero przyzwyczaja... Ale później, mam nadzieję, że coś tam mi pomoże. Jedno wiem: dzięki niej nie czuję tak bardzo zmęczenia jak rano biegam :)
Muszę jeszcze parę rzeczy pozałatwiać. Dzięki, że wpadacie :wink:
Buzia :*
coś mnie tu dawno nie było... Aż się temacik zapuścił! Dieta jakoś idzie, ale ćwiczenia odstawiłam... :? Po prostu mi się nie chce. Wolę pobiegać sobie rankiem, a później to już jakoś chęć ćwiczeń odlatuje ode mnie :/ W ogóle chyba nic mi się nie chce :( Ratujcie! Trochę pozytywnej energii się przyda!
No jak nie ćwiczysz jak biegasz a to też ćwiczonka nawet jeśli tylko biegniesz za uciekającym autobusem :wink:
Spójrz za okno (oczywiście rano, bo teraz conajwyżej gwiazdki :wink: ) to Cie zmobilizuje 8)
Patrzę za okno i widzę, że się trochę szaro zrobiło. Dzisiaj na szczęście nie idę do szkoły, więc radość niesamowita! :D Tylko muszę pooddawać podania, a to mnie troche stresuje. Jeśli nigdzie się nie dostanę?! Jeśli sądzę, że mam większe możliwości niż posiadam?! Zobaczymy, wszystko wkrótce się wyjaśni :)
Dzisiaj zjadłam sobie już jajecznicę ze szczypiorkiem (pyyycha :D), no i biegałam, więc nie jest tak źle :) Tylko najgorsze jest to, że na jutro muszę umieć speech na angielski, a jeszcze nic nie wymyśliłam. Poza tym, jakiś głupi esej... :? Szkoła mnie dobija...
otworzyłam twoją stronke i mi sie internet naprawił super :D
Wpadam, żeby nie miał kto marudzić :wink:
w takim razie miło mi :)
Z dietą jakoś idzie, nie chce mi się pisać, co jadłam, bo wstyd... Tekturki z miodem. Z dużą ilością miodu. Niby się zmieściłam w limicie, ale jakoś tak dziwnie... :( Mama kupiła mi sukienkę na bal zakończeniowy :) Jupi! Co prawda, nogi mi nie schudną w miesiąc, ale i tak nie jest źle. Bo sukienka jest w rozmiarze 38, a nie 40 :D
To już jakiś sukces :) Na pewno się choć troche schudnąć uda. Będę trzymała kciuki :*
Dzięki :D
Nie ma za co :)
Nie ma za co :)
Nie ma za co :)
Hejka :)
Oto mój dzisiejszy jadłospis.
17 maja 2006
śniadanie
pszenica w miodzie
mleko
obiad
rosołek z makaronem
ryż z cukrem :P
troszkę mięska gotowanego
4 tekturki z miodem
kolacja
3 marchewki
+/-1000kcal
Więc nie jest źle :P
Wiecie, co mnie straaaasznie wkurza? (Muszę się wyżalić, przykro mi bardzo :) ) A to, że prawie cały czas ktoś nade mną stoi i czeka, kiedy wreszcie skończę pisać posty na tym oto forum! Dobrze, że chociaż nie komentują... :D Takie uroki jednego komputera w dużej rodzince :? Nie dość, że internet powolny, to jeszcze rzadko kiedy mam dostęp do niego :) Ale już kończę narzekać :)
Zapomnialam dzisiaj zjeść moje jabłka na II śniadanie :P To znaczy, że nie myślę cały czas o jedzeniu! Sukces :D
Dobra, lecę czytać Wasze tematy :) Pa :*
Nie jesteś sama też tego nie cierpie :?
Pięknie Ci cały czas idzie :D Oby tak dalej powodzenia :D
A w miesiąc możesz schudnąć 4-5 kg, więc w nogach napewno też 8) Jeszcze sukienka okaże sie za luźna :twisted:
super by było :D
Co do diety, to nie możemy zapeszać! Momentami sama się dziwię, że tak dobrze idzie :P
Ja też sie sobie dziwie 8) Ale ciiicho :wink:
Ciiicho, ciiicho :) Ja już powinnam spadać od komputera, ale jakoś mnie ta atmosfera za bardzo tu trzyma :)
18 maja 2006
śniadanie
płatki owsiane
mleko 2%
II śniadanie
razowy z miodem
jabłko
obiad
zupa pomidorowa z makaronem
ryż z cynamonem (i cukrem oczywiście)
kolacja
musli
mleko
3 suszone morele
Powinnam się zebrać i zrobic wreszcie plakat na polski, a tak mi sie nie chce... Na pewno go nie zrobię :D
Dzisiaj mi się trochę przykro zrobiło, jak koleżanka spytała drugiej, czy nie chce z nią biegać. A przecież ona doskonale wie, że ja codziennie sobie biegam! I wcale nie mieszkam tak daleko od niej, więc to chyba nie jest problem. Problem jest chyba inny. Ona się mnie wstydzi (?) W końcu ja muszę obleśnie wyglądać jak biegnę... To fakt.
No ale co tam. Ona jest szczuplutka, więc biegać nie musi.
Słońce nawet tak nie myśl <przytul> to ta panna ma problem !i w dodatku papuguje z Ciebie :P, łepek do góry myślimy pozytywnie :)
Nie przejmuj się jakimiś idiotkami! Głowa do góry! Ja bym z Tobą na pewno chętnie pobiegała :)
na pewno nie wygladasz oblesnie! i nei przejmuj sie ta panna widac sama ma jakies kompleksy;P ja bym z toba z mila chcecia pobiegala bo nie mam z kim biegac bo zadnej mojej kolezance sie nie chce
Dzienki wielkie :) Jak zwykle mnie wspieracie :D Od razu cieplej się robi na serduszku :)
19 maja 2006
śniadanie
2 kromki chleba razowego z ziarnami
sałata
serek żółty
II śniadanie
2 jabłuszka
obiad
pomidorowa
2 naleśniki (1 z cukrem, 2 z jogurtem, pyycha :) )
jogurt odtłuszczony ze słodzikiem
No a na podwieczorek/kolacyjkę nie mam pomysłu. W limicie zostało mi jeszcze jakieś 150kcal. Macie jakiś pomysł?
Bardzo ładnie Ci idzie...
Hmm na kolacyjkę to ja np. jem zawsze jogurcik... albo lekką kanapkę, małą owsiankę, soczek marchewkowy, koktajl truskawkowy itp ;)
Trzymaj się ;*
Wypiłam (a raczej zjadłam, bo łyżeczką :P ) maślankę brzoskwiniową z ananasem :)
Już nie mogę się doczekać wakacji... W szkole teraz tak strasznie, wszyscy zmuszają nas do robienia jakichś prac etc. A muszę się odrobinę postarać, żeby się dostać do wymarzonej szkółki... Eeeh... A we wakacje? Będę pływać w jeziorku i opalać się na działce :D I przede wszystkim: będę ładnie chudła!
No pewnie w wakacje już będziesz szczuplutka 8)
Jak zwykle ładni sie trzymasz :D Ciekawe ile już schudłaś :wink:
Widzę, że dietka ślicznie ;) 3maj tak dalej, a na 100% zobaczysz efekty swojej pracy :*
Pozdrawiam :*
mam 86 kilo na sobie !! Nie mogę pozbyć się kompleksów !! Nie moge pozbyć się wagi!! Pomocy !! !! !! :( :( :(
Kotomania, w wakacje to będzie śliczna :)
Madziul777, Biedroneczka14, Mada07 nono, zobaczymy... :) Może jeszcze nie w te wakacje :P No ale na pewno zamierzam być szczuplejsza niż teraz :) A ile już schudłam? Pewnie nie za dużo :P Wolę nie wiedzieć, poza tym moja waga jest beznadziejna, raz pokazuje tak, raz inaczej i nie wiadomo, czy jej wierzyć :) Zważę się we wrześniu :D
madschenJasne, że możesz! Musisz tylko tego chcieć :) Na pewno Ci się uda, trzymam kciuki :wink:Cytat:
mam 86 kilo na sobie !! Nie mogę pozbyć się kompleksów !! Nie moge pozbyć się wagi!! Pomocy !! !! !! Sad Sad Sad
Wstałam dzisiaj oczywiście wczesnym rankiem i pobiegałam sobie trochę :) Stwierdzam, że coraz szybciej biegam :wink: Sama w to nie wierzę, bo wybrałam dzisiaj najdłuższą moją trasę i zajęło mi to 45 minut :) Muszę znaleźć sobie jakieś inne miejsce do biegania :D
I mam nadzieję wybrać się dzisiaj z mamą na zakupy :) To jest chyba mój nałóg! Mogę kupować byle co, nawet jedzenie dla kota, a i tak sprawia mi to przyjemność :)
Buziaki :*
Hehe jedzenie dla kota to rzeczywiście sama przyjemność zwłaszcza jak potem próbujesz to soczyste mięsko, bo przecież musisz sprawdzić czy kotkowi będzie smakowało :wink: :lol:
Fajnie fajnie biegać podziwiam ja sie jeszcze na to nie zdobyłam 8)
A waga napewno jest znacznie niższa niż ta na wskażniku tylko sie nie chcesz przyznać :twisted:
ej, ej! ja nie próbowałam jedzenia dla kota :wink:
A właśnie :) Dzisiaj idę na urodziny kumpeli :D I oczywiście, DIETKI SIĘ BĘDĘ TRZYMAĆ!!!
W końcu dobra zabawa nie musi zależeć i nie zależy od jedzenia :D
a jak dzisiaj Ci idzie??:P