Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 16 z 16

Wątek: Nie jestem sobą.....

  1. #11
    Dorotka16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Teraz fizycznie czuje sie lepiej ale psychicznie nie za ciekaiwe.
    Wiecie kochane....ja mogłabym porozmawiac z rodzicami( z Mama bo z Tata nie mam takiego dobrego kontaktu-on całymi dniami pracuje przebywa poza domem i moje kontakty z nim ograniczaja sie do wymiany kilku zdan w ciagu dnia....nie dlatego ze zle mi sie z nim rozmawia ale poprosty nie mamy czasu...chcociaz nie mogłabym sie mu zwiezyc ..jakos nie mogłabym)
    ale zupełnie inaczej jest z Mama.....Ona wie o mnie najwiecej....to Onajest głowa rodziny hehe trzyma kase i Tata jest pod pantoflem:P no Mama zawsze chodzi na wywiadówki....wie co sie dzieje w szkole....zawsze jej opowiadam....nie tylko o szkole rozmawiamy na rozne tematy.
    Wiecie mogłabym z Mama orozmawiac tak szczerze ale nie chce jej martwic....
    własnie w zime kiedy poszłam do ginekologa bo nie miałam 4 miesiace okresu kazał mi przytyc tak z 2 kg zebym wazyła 52kg....ale ja jakos nie tyłam....i raz wyszłam z pokoju rano w takich ktociutkich szortach do spania i Mama siedziała w kuchni zobaczyła moje chude nozki i kazała wejsc na wage....a tam 48kg.....załamała sie....pwoedziała ze nie wie co ma powiedziec ze jej bardzo przykro....ja nie wiedziałam co mam powiedziec....wczsniej zapewniałam ze waze 50kg. Teraz widzi ze jem i mysli ze jest juz normalnie.....ale ja jem moze troche wiecej cwiczyc tez zaczełam i waga stoi...nawet spadła(teraz 46.5)
    Nie chce sobie zaptzrpascic lat młodosci takim stylem zycia....chce byc zdrowa....miec w przyszłosci rodzine i zdrowe dzieci....mam marzenia na przyszłosc....ale nadal jestem jakas uwieziona -to męczy

  2. #12
    aniolekkk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    wiesz... zrob sobie jeden dzien.
    przez jeden dzien badz szczesliwa i jedz. nastepnego dnia spalisz na pewno, pobiegasz dwa razy dluzej itp. ale przez jeden dzien zjedz duzo, naprawde duzo rzeczy ktore Ci najbardziej smakuja. i nie martw sie niczym, pomartwimy sie nastepnego dnia ok?

    to jest Twoj dzien z ktorego nigdy sie nie rozliczysz, ktorego jakby nie bylo.

    ok?

  3. #13
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    mi to nie grozi na szczescie, bo odchudzalam sie zdrowo przez praiwei 2 miechy i potem znowu jedzenie tyle ile kiedys. ale nie tyje. ufff. jak bede miala naplyw silnej woli to bede dalej dietowac. tylko chipsow juz nie jem od baaardzo dawna, kiedys je wciagalam codziennie

  4. #14
    kaksamit jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj, z bardzo dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje posty.
    Widzę, że problem naprawdę jest duży. Piszesz, że masz z mamą dobry kontakt, ale nie chcesz jej martwić i z nią o tym nie rozmawiasz, a może jednak powinnaś, bo problem może (choć nie mus) się pogłebiać a wtedy dopiero będą powody do zmartwień, Ja myślę sobie, że jesteś na dobrej dordze do sukcesu, bo widzisz swój problem, nie uciekasz od tego i szukasz pomocy (na razie tutaj, ale myślę, że dojrzejesz do rozmowy z mamą, a później być może z psychologiem). Chcesz dostać się na AWF, więc i z tej przyczyny musisz zadbać o kondycję, a przy niedowadze to może być pewiem probelm. Poza tym życie studenckie, to nie szkoła średnia, tam zajęcia są w różnych godzinach, często porozrzucane przez cały dzień, dużo ćwiczeń, wyjazdy na praktyki itp. Radzę, żebyś zdecydowała się na pomoc z zewnątrz, bo sama możesz mieć trudności z tym wszystkim sobie poradzić. Rozmowa z psychologiem to żaden wstyd i trzeba uświadomić sobie, że to on jest po to aby CIę wysłuchać i pomóc, bo to jego PRACA!!!
    Wydaje mi się, że jesteś bardzo poukładaną osobą, wszystko masz zaplanowane od A-Z, a w życiu, żeby było przyjemnie trzeba czasem poluzować Rozumiem Cię, bo ja też nie bardzo umię być spontaniczna i nieplanować, ale naprawdę taka chwilowa beztroska best bardzo wskazana. I w jedzeniu i ogólnie w życiu. Wiem, że to dla Ciebie nie jest łatwe, ale trzeba zacząć od czegoś, małe kroczki są bardzo ważne, jeśli CI się uda raz "olać" tą sztywną porę kolacji to super, ciesz się tym!!!
    Życzę szybkiego rozwiązania problemu

  5. #15
    nocjestmloda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-12-2005
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tooo smutne co piszesz
    Widziałam Cię kiedyś na innym forum...
    Widziałam Twoje zdjęcia, jak pięknie schudłaś... wtedy chyba ważyłaś 50 z kawałkiem...
    Pisałaś, że dalej nie podoba Ci się Twój brzuch...
    "O co jej chodzi?" pomyślałam... bo wyglądałaś naprawdę super...
    Oczywiście, można było jeszcze trochę poćwiczyć na mięśnie brzucha, ale starczy diet... po co to?
    Twoje stare spodnie wisiały na Tobie na tych fotkach i widziałam tą dumę i uśmiech na Twojej twarzy...
    Nie wiem czemu, ale miałam przeczucie, że Ty nie skończysz z tym tak szybko... i się niestety nie myliłam
    Strasznie mi Ciebie szkoda... i nie wiem co masz poradzić...
    Hmm, może po prostu stopniowo jedz więcej... nie patrz tak obsesyjnie na kalorie... tak to trudne, bo ja sama je liczę i wiem jak ciężko jest się odzwyczaić
    Dalej ćwicz, ale powoli zaczynaj jeść to co inni... na śniadanie zjedz o tę jedną kanapkę więcej... nalej sobie więcej zupy... jeżeli posiłek się przesunie, to się nie martw...
    Jeżeli tak bardzo w spotkaniach ze znajomymi przeszkadzają Ci pory posiłków, to weź se soba jabłko, pomarańczę itp... Co szkodzi czasem poczęstować się tymi paroma paluszkami? To nie będzie miało wpływu na Twoją figurę! Uprawiasz tak dużo sportu, że nie wyobrażam sobie jak będziesz wyglądała prowadząc dalej taki styl życia...
    Tylko tak właśnie myślę, że musisz być strasznie wychudzona, bo wtedy ważąc z 5kg, albo i więcej wyglądałaś fantastycznie...
    życzę powodzenia i rozwiązania problemu...
    Myślę jednak, że bez pomocy mamy i lekarza będzie Ci ciężej...
    Trzymaj się ;*

  6. #16
    kasi3k jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    straszne to jest
    ale to po prostu kolejne uzaleznienie
    tyle ze od jedzenia
    i pomysl czy czlowiek uzalezniony od alkoholu
    pomoze sobie sam??czy keidykolwiek taki ktos pomogl
    sobie sam??
    nie ty tez sama sobie nie poradzisz...ludzie sa dobrzy i
    na pewno ktos Ci pomoze jesli zwrocisz sie o pomoc
    168cm i 46kg to juz podchodzi pod anoreksje..
    a co za tym idzie mnostwo chorob z tym zwiazanych
    wiec jesli dalej chcesz chudnac to odpusc AWF
    jesli zachorujesz na anoreksje nie bedziesz mogla uprawiac sportu
    zobacz...juz masz jakis krok do sukcesu bo sama zauwazylas ze
    jest cos nie tak i zle Ci z tym
    musisz o zmienic jedzenie nie moze Toba rzadzic
    ty musisz rzadzic jedzeniem
    nie jedz o wyznaczonych porach
    ja nie jem o wyznaczonych a tez chudne...
    a ty chudnac juz nie powinnas...
    prosze Cie...pomysl nad tym bo to przykre jezeli dziewczyna
    ktora chciala schudnac nadporgramowe kg zamienia sie
    w anorektyczke a od odchudzania do choroby jeden malutki korczek
    i bardzo cienka granica ktora tak latwo przekroczyc
    a trudniej sie cofnac w tyl...

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •