Strona 105 z 836 PierwszyPierwszy ... 5 55 95 103 104 105 106 107 115 155 205 605 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,041 do 1,050 z 8359

Wątek: Hmmm...

  1. #1041
    ALiS1992 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] <-- zapraszam a Ty Julix szybko nam tu zdrowiej :*

  2. #1042
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam was ;*

    noc mialam fatalna, budzilam sie co chwile... o 4 w nocy nagle zostalam wyrwana ze snu, bo oddechu zlapac nie moglam... zdarlam sobie totalnie gardlo, myslslaam ze sie poplacze, jak zasnelam o 5 mialam niespokojny sen, w koncu dalam sobie spokoj i wstalam. w pore, bo moja mama powiedziala ze moj najblizszy wujek, ten co ma raka, dzis umrze. to mimo choroby ubralam sie i poszlam na chwilke pozegnac sie. na serio, w pore, bo po pol godzinie od mojego wyjscia zmarl... to bylo cos okropnego. ten widok.

    ja mam ogolnie starych rodzicow i to byl brat mojego taty, mial 77, czy 78 lat. ale to byl bardzo energiczny czlowiek, zawsze moglam na niego liczyc. kiedys mnie irytowal, a teraz? to niesprawiedliwe.
    o raku dowiedzielismy sie w kwietniu bo go nagle zaczal brzuch bolec. mial operacje, ale guz byl za duzy, nie zostal wyciety, wszyscy to w tajemnicy trzymali i myslal ze jest zoperowany. mial sie calkiem dobrze az do poczatku pazdziernika. od tego czasu lezal tylko w lozku. morfina, kroplowki, bo przestal praiwe zupelnei jesc. w ostatnim tygodniu stracilismy z nim praiwe zupelnie kontakt. dzis to juz w ogole. i weszlam tam... normalnie ruina. blady, oczy otwarte, ale nic niewidzace, zrenice jakiegos dziwnego ksztaltu, ciezki oddech, niewyczuwalny puls, zimne rece... cos przerazajacego. kilkanasic eminut temu na komorke moja dzwonil tata, jak zobaczylam jego nr, wiedzialm co powie...
    nawet nei placze, nie wiem czemu, moze dlatego, ze bylam przygotowywana do jego odejscia juz dlugi czas... bylam swiadoma, ze nadejdzie ten dzien. kurcze lepiej by bylo jakby tak umarl nagle, bez tej meki...

    jeszcze z 2 tygodnie temu widac bylo ze sie meczy, ale straal sie walczyc, tzrymal sie. na pcoztaku choroby powiedzila, ze on nie da chorobie sie zniszczyc itp. kude no jak jakis pieprzony guz moze zabic czlowieka w taki sposob?

    nie no ja w przypadek nei wierze, ze jestem chora, caly czas bylam zdrowa i tu nagle bach! nei poszlam do szkoly i, mimo iz maialm zmaiar spac przynajmniej do 12, bo psozlam spac o 2 i w nocy sie meczylam, to wsstalam o 10. no w nocy narzekalam, ze umieram, ze taka chora jesme, chcialam matke budzic, zeby mi cos dala na sen, ale jednak nie...
    dzis juz widze ze nie powiem wiecej, ze umieram, wiedzac jakie tragedie spotykaja innych, rpzy ktorych moje grypiatko to pryszcz...

    do dupy z tym wszytskim
    nie muscicie tego czyatc, wiem ze tylek zawracam, ale muslaaim to gdzies napisac.

    Alis, zaraz wpadne na Twojego bloga, tylko cholera cos mi net wolno chodzi dzis.

  3. #1043
    Lansada jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiem co czujesz bo moj dziadek zmarl na raka...Pamietam jak tez lezal w lozku i nic nie kontaktowal...Czasami mam ochote go przytulic ale niestety jego juz nie ma

  4. #1044
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    moja babcia umarla 2 lata temu...
    ej nie, zauwazylam zaleznosc. zanim babcia umarla zdechl pies, zanim wujek umarl, zdechl pies... czy to nei dziwne

    ostatnio w szkoel na polskim duzo o smieci rozmawialismy. nauczycielka mowila, ze kazdy z nas bedize mial wiele momentow, jak bliscy beda umeirac, ze bedziemy sie dziwic, czemu nikt oprocz rodziny, przyjaciol nie rozpacza, czemu wsyztsko jest jakie bylo, dlaczego nie ma gromow z nieba, piorunow itp... no bo to dla nas taka apokalipsa.
    ja to jeszcze jakos przetrwam, bliski wujek, ale nie tata, mama czy rodzenstwo, bo to byloby najgorsze...

  5. #1045
    ladyhoney jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Masz rację, najgorsze jest chować najbliższą rodzinę. Ale i tak to nie zmienia faktu, że po śmierci troche dalszej rodziny jest nam bardzo ciężko. Mimo to musisz się trzymać <przytul>

  6. #1046
    MakeMeHappy Guest

    Domyślnie

    Trzeba się trzymać <przytul>

  7. #1047
    Guest

    Domyślnie

    3maj się :* i zdrowiej

  8. #1048
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    jakos sie bede trzymac. dzieki ;*

    kurde no jaki kaszel mam ;/

    6weidera juz cwiczylam... jutro zaczynam po 14 powtorzen. bleee.
    zjadlam dzis ok 750 kcal. nie bylam glodna. 1 kawalek suszonej gruszki, 4 kawalki suszonych jablek, 5 wielkich mandarynek i 200 g ryzu z jablkami. zaraz sobie wielki kubek herbaty zrobie... z cytryna. mniamiii

  9. #1049
    Lansada jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    trzymaj sie kochana :*

  10. #1050
    ladyhoney jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Obyś do świąt wyzdrowiała
    Coś mi się zdaje że w piątek zobaczysz te wymarzone 51 kg, albo i mniej. Ta choroba troszkę ci pomaga w osiągnięciu celu ale dobrze że chociaż taki z niej pożytek

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •