ja i gotowanie... hehe. kurcze jak gdzies id etez jem, bo kolezanki jedza, jak siedze w domu to samo ;/ e tam... jeszcze tylko 3 kg i bedzie luz, juz sie nei rpzejmuje...
ja i gotowanie... hehe. kurcze jak gdzies id etez jem, bo kolezanki jedza, jak siedze w domu to samo ;/ e tam... jeszcze tylko 3 kg i bedzie luz, juz sie nei rpzejmuje...
Ja w weekedy też psuję, bo budzi mi się i jem z nudów![]()
Ja teraz jestem chora i tydzień do szkoły nie pójdę, a później 2 tygodnie ferii... i mam nadzieję, że nie złamię diety![]()
no ja nienawidze chodzic do szkoly ale z drugiej strony to poza domem bardziej sie pilnuje...
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
To tak jak ja. Z resztą nie lubię jak ktoś się patrzy kiedy jem, wtedy czuję się jakby wszyscy patrzeli na to ile jem![]()
ja do szkoly nei biore ani jedzenia, ani kasy...
ale mialam rano zapieprz. w poniedizlaki mam lekcje na 8;55 i wyjezdzam z domu o 8;10 no i dzis tak o 5 budzik dzwoni, bo mialam wziac l-karnityne i lykam i mowie e tam ustawie budzik na 7, pojezdze rowerem wieczorem bo zmeczona jestem (nei moglam spa ci chyba o 1 zasnelam). no i chyba jak dzwonil budzik to go wylacyzlam i dalej spalam. i nagle slysze:julia, gotowa jestes?
a ja otwieram oczy i sie zastanawime o co chodzi... a tu zonk, bo 8... nic nei zdazylam zrobic. szybko sie ubralam, ciuchy na podlodze zostawilam, spakowalam sie, umylam zeby, uczesalam w cos okropnego, bo nei zdazylam umyc glowy i szybko do szkoly. ale wygladalam masakrycznie... tluste wlosy bleee, zrestz aninajlepeij w zwiazanych klakach wygladma. nteraz zjaldma obiad wielki. 2 kotlety mielone z kurczaka, chyba mneij amja niz te z wieprzowiny, 1.5 ziemniaka i triche surowki. czyli ajkeis 700. zarz ide zjesc budyyyyn. rowerem postaram sie po angolu pojezdzic![]()
Czasem tak bywa ... Ale dobrze, że jednak zdążyłaś do szkoły. ;P
heh no musialam, bo pierwszy byl spr z histy, poszedl mi tak sobie, 4 bedzie chybato mi wystarczy ;]
Ja wolę być jak najdłużej poza domem bo w domku to ciągle coś mnie kusi, zazwyczaj się opieram i nie podjadamale jednak nie ma tych mysli o jedzonku poza domem. Buziaki
![]()
Ja w sumie to wole przyjsc do domku normalnie bo jak wroce o 17 to sie rzucam na jedzenie. Ale weekendy to u mnie tez koszmar...
Zakładki