ja jem ostatni posiłek o 17.30 :wink: a zasypiam nie wcześniej niż około pierwszej w nocy, to wyobraźcie sobie jakie mój brzuch serenady urządza wtedy :lol:
Wersja do druku
ja jem ostatni posiłek o 17.30 :wink: a zasypiam nie wcześniej niż około pierwszej w nocy, to wyobraźcie sobie jakie mój brzuch serenady urządza wtedy :lol:
ale tak jest zle bo jak chcesz sobie pozniej zjesc cos.. dajmy na to jestes na jakims grillu w lecie to nie dosc ze masz wyrzuty sumienia to jeszcze takie durne uczucie (ja tak mialam)
ja mysle, ze w trybie letnik, jak sie spac w wakacje chodzi ok 1 w nocy to spokojnie mozna o 21 cos jeszcze zjesc :D no ale jak ktos o 10 spac chodzi, to ok 18:30 :P
ja tam jem o 19,00 i mi wystarczy :D:D
Ja jak jem obiad normalnie to potem kolacyjkę o 18 i do rana sopokojnie wytrzymuje :lol: a po szkolę to jem obiado-kolację, najczęściej sporą i dlatego potem juz nic :D
no mi o 19 starcza zaleznei od dnia :P jak mam wielki apetyt, to walcze sama ze soba heh
Ja kiedy umyje zeby to już nie jem,kiedys mialam nawyk ze przed snem jadlam, ale teraz na szczescie na glkodniaka udaje mi sie zasypiać :wink:
Nie no nie oplaca sie konczyc posilku o 17:30 ;p troche za wczesnie
a wiecie zasada "jesc do 18" to dla tych co ida wczesnie spac.
ja chodze spad najpozniej o 23 bo rano jestem nietomna:D
ja jakos 2 tyg temu mialam napad lekki i wcielam jakax godzine przed snem 3 kawaly chleba z serem i majonezem... uchhhh nei popelnie tego bledu, bo sie cuzlam, jakbym rzygnac miala