Wątek: Hmmm...

jaka ty masz super motywacje....ja chyba nigdy nie pojde sama biegac....

no sama beigam, ja z kims nie lubie, bo wtedy ta sa wyscigi, ktora szybciej padnie. i nie mam w sumie z kim. hehe na sniadanie taka drozdzowa, tata mi kupil, musz ezachowac pozry, ze sie nei odchudzam, bo jak mnei zobaczyl dzis w spodenkach i staniku, to zaczal swoej: boze, jaka Ty chuda jestes bla bla. no i zjadlam, mniam. taka z jogurtem w srodku, jogobuła sie zwie, kocham to. nei wiem ile kcal, policzylam 345, mzoe ma wiecej, dzis jeszcze lody kulki owocowe, potem obiad i jakas kolacyjka lekka

Witaj Co do biegania to też miałam zamiar ale to jednak nie dla mnie ;P Wolę już siatkę czy jakiś rower, przy bieganiu za szybko się męczę i na koniec i tak z tego nic dobrego nie mam ;P

to zjadlam 3 kulki czylo ok 150 kcal i potem loda wodnego 56 kcal, wyszlo mi na razie 570. kurde niedobrz emi cos po tej drozdzowie na sniadanie. zmeczona jestem ogolnie teraz ide robic lekcje

ogolnie, to ja wole bieganie, wlasnie dlatego, ze sie mecze :P na rowerku tak srednio, jak jade pod gorke i jzu nei moge, to po prostu zlaze z rowerka, a jak biegne i czuje ze nie moge, to zawsze wiecej wysicne :P

A nie myślałaś o wystartowaniu w jakiś szkolnych zawodach czy coś :> ?

hej Julix!
zobaczyłam sobie fotki i... szok po prostu szok !
jak Ty to zrobiłaś? swietnie wyglądasz

pozdrawiam :*

ech ja nie biegam szybko, na 800 m moze sie poprawie, bo w zeslzym roku mialam 3,14 min. a to i tak poprawa, bo 2 miechy wczesniej w gim mialam 3,40. hehe. na krotkie jestem do dupy :P

zjadlam obiad, kotlet maly i mizeria, teraz mam jakies 850 kcal na koncie. uch objedzona jestem.

matkooo mialam wlasnie zastrzyk na raka szyjki macicy. o bzoe. nienawidze szczepien, pobran krwi itp. ja duzo moge zniesc, ale nie to... malo nei zaczelam piszczec. no jaki bol ,jeszcze mi tata robil, no myslalam ze mu ta reke wyrwe. najbardziej chyba bolesne szczepienie jakie mialam, tylko gorsze sa pobrania krwi. ponoc mnie teraz to miejsce moze bolec nei chceeee. na filmach tez moge patrzec na wsyztsko, np w pile. ale jak widze jakies igly wbijajace sie, czy cos, to wymiekam. az mi slabo, nawte nei wiem czemu, bo krwi sie nie boje i ogolnie np oczy kroilismy na biolii, to malo kto sie nie bulwersowal i nei brzydzil, w tym ja no ale ta igla najgorsze, z emnie jeszce za jakis czas dwa czekaja na tego raka. bleee

Jenny, ogolnie to samo sie zrobilo, i tak w pelni szczesliwa jeszcze nei ejstem :P

jak to nie jestes jeszcze zadowolona? ? że jak? :P:P no nieeeeeee

ale uważasz na kcal? czy duzo cwiczysz?

wow , słyszałam o tym zastrzyku. Słyszałam , że jest ponoc drogi.. . ale lepiej dmuchac na zimne tez sie nad tym zastanawialam. Jejuś.. aż tak bolalo? ? <glaszcze>

pozdrooooooooooofka

Pomyśl, że to może ochronić Cię później przed większym bólem Nie tylko fizycznym;]. Mnie generalnie przy pobieraniu krwi nic nie jest, ale nie lubie na to patrzeć i chirurgiem, pielęgniarką czy innym ratownikiem nie mogłabym być.

mi sie az slabo zrobilo, bolalo te zpewnie dlatego, ze przemywal mi wczesniej czyms z alkoholem i musialo sie troche dostac, no ale myslalam, ze padne. no drogie jest, 500 zl za jedna a 3 trzeba zrobic. no ale tata sie uparl.

nie no ja jeszcze do 49 chce dojechac, znaczy teraz jest w sumie ok, ale taki cel jaki obralam, musze osiagnac
teraz jestem na 1200 (wydaje mi sie, z ewiecej wychodzi, aczkolwiek chudne :P) i biegam 5 razy w tygodniu tak po 8 km.

Nikson, znaczy mi tez nic nie jest, ale nei znosze tego. keidsy bylo ok, ale w szpitalu kiedys mialam taka sytuacje, ze po niej, to sie boje zastrzykow jak ognia, no ale je znosz ejakos. pielegniarka mi pobrala raz fiolke krwi, po czym stwierdzila, z emusi jeszcze raz, bo nei trafila w zyle, no i druga mi pobrala i znowu, ze jej przykro,a le nei trafila w zyle, dopiero za trecim razem jej sie udalo, a ja malo nie padlam jak wstalam, bo w glowie mi sie krecilo, mialam mzoe z 10 lat wtedy hehe, wiec utrata takiej ilosci krwi mnie oslabila