Wątek: >>Walka dobra... ze złem!<<

15 min na rowerku z mocnym obciążeniem -> śr. 25-26 km/h -> 6 km -> ok. 200-250 kcal mniej :P
do tego szklanka 400ml wody z jakimś suplementem :P

idę teraz sobie pożonglować ciężarkami a potem kilka brzuszków

[strasznie mnie korci na ciasto francuskie od babci, ale chyba lepiej jabłko sobie zjeść :P]

Oczywiście, że lepiej jabłko... Dobrze na trawienie robi

Powodzenia ;*

dzięki i również życzę powodzenia

póki co kolejne 100 kcal odeszło w niepamięć

Hejka, na pewno z Twoim podejściem osiągniesz swój cel. Ja powiem osobiście, ze boję się weekendów, bo siedze w domu i wQwam i jeść mi się chce...

moja silna wola narazie działa grejt, i myślę, że mi się uda!
w końcu cała rodzina od strony taty to patyczaki, a i moja mama dosyć szczupłą kobietą jest :P nie można się wyróżniać

łojezu ale się zmęczyłam :P 2 godziny łażenia bez przerwy po mieście
i do tego wszamałam rożka od Algidy :P [tylko dlatego, bo znalazłyśmy z kumpelą 5 zyla, ale cóżżż... ] jednak się spaliło
nie chcę mi się już iść na rower, bo mnie nóżki bolą :P pójdę po kolacji :P

nio to dzisiejszy wynik :

śniadanie
serek wiejski
kromka chleba razowego
pół jaja z majonezem :P
II śniadanie
banan
obiad
kotlet mielony z serem
kromka chleba razowego
podwieczorek
tymbark
rożek Cornetto
kolacja
jogurt
pół jaja z majonezem

Razem : 1060 kcal

oprócz tego dużo ruchu

Super Ci idzie oby tak dalej a na pewno osiagniesz swoj cel

też myślę, że jak będę tak jechać to może do końca maja zrzucę z 1-2kg

ja widze ze wszyscy teraz babny jedza hihihi tylko nie ja :P


no , no ladnie , ladnie )