hej,ja miałąm tak,ze sie odchudzałąm ale potem chciałam przytyć bo bo jak widzialam sie w lusterku to wydawało mi sie ze jestem gruba ,a tak na prawde wygladałąm jak anorektyczka.ale na szczęscie jak trafilam do szpitala to nie byłam taka najgorsza i nie wyglądałam jak inne dziewczyny.Ciesze sie że trafiłam z jednej strony do szpitala bo przytyłam ,a w domu nie mogłam bo co zjadlam to stawałąm przed lusterkim i zaczełam sie oglądać ,ćwiczyć.Lepiej mi było tam przytyć niż w domu i byłam szczęsliwa ze udało mi sie tam przytyć,i na szczęście okres wrócił,a na tym mi najbardziej zależało!Jadłam wszystkko co dali do jedzenia.

W szpitalu codziennie rano o 6.00 miałam pobudke siku i na wage,stawałąm tyłem do wyświetlacza i nie mogłam sie odwrócić zeby zobaczyć ile waże.tylko sie pytaam czy przytyłam.Te dziewczyny(anorektyczki)zdrapywały masło z bułki,owijały w papier i wywalały do kosza,albo jak zjadły np.objad to do kibla poszły to zwrócić.A jak któraś z dziwczyn nie przytyła około2 miesiecy to wysyłali je do takiego szpitala gdzie nawet telefonu nie można mieć przy sobie a za dobre sprawowanie i jedzenie mogli rodzice odwiedzać .Podobno w tym szpitalu w Sosnowcu dziewczyny sobie żyły podcijnały bo nie chciały jeść.Jedna dziwczyna którą tam poznałąm tam trafila,mówiłyśmy jej żeby jadła ale ona nie chciała i pano ordynator ją tam wysłała.Niewiem co teraz jest z nią to była bardzo miła dziewczyna chociaż jej dobrze nie znałam tylko pare dni,ale mi jest przykro że tak sie skonczyło...

sorki za błędy!