rok szkolny sie bardziej rozkreci i bedzie mniej myslenia o jedzeniu! ale jestem najedzona! :D no dobra, nie jestem, ale musze sobie wmawiac. jutro juz sniadanie! jezeli teraz sie nie poddam to juz za kilka miesiecy bede szczupla!
Wersja do druku
rok szkolny sie bardziej rozkreci i bedzie mniej myslenia o jedzeniu! ale jestem najedzona! :D no dobra, nie jestem, ale musze sobie wmawiac. jutro juz sniadanie! jezeli teraz sie nie poddam to juz za kilka miesiecy bede szczupla!
Ja właśnie jem kolacje (późno, bo późno, ale ćwiczyłam), jednak też myślę już o śniadaniu^^. Więcej nauki = lepsza dieta? Tylko, że ja czuję się coraz gorzej. Nie wiem czy przez to, że jadę na tysiaku, czy przez chorobe, a może po prostu przez szkołe i zmęczenie. A może wszystko razem. Ale owszem, szkoła zajmuje i zapomina się o jedzeniu ;).
a to przypadkiem nie jest tak, ze gdyby nie szkola to byloby TYLKO o jedzeniu?? :roll: :lol: :lol:
a tak to czesc czasu zabiera nauka i sparwy a reszta zarełko.. :roll: :wink:
we mnie sa jakies dziwne poklady nadziei, wierzę, że teraz już schudnę do wymarzonej wagi. narazie obstawiam, że uda się w 3,5 miesiąca, choć nie wiem ile ważę, bo waga zepsuta, ale myślę, że w okolicach 66, bu...
Arventh, powinnas 1200 jesc, bo ten tysiak wykancza.
ja w szkole tez mysle o jedzeniu,a le nei az tak, no i w skzole nie wcialm zarcia w zycie, co najwyzej sobie lizaka kupie
ja dzisiaj na 8 lekcji zjadlam pół bułki :) śniadania mi się chce...
po śniadaniu... teraz czekam do drugiego..
lol ja jeszcze pierwszego nie jadlam :P
ja tam już jestem po big śniadaniu dawno, zawsze jak wstaję to mnie ciągnie :P
mnie tez :P wlasnie wrocilam ze szkoly i zjadlam obiad. jeszcze 300 kalorii na dzis, ale to poooootem, teraz nie mam ochoty na jedzenie :)
hehe też tak masz, że jak się obudzisz rano to myślisz o śniadaniu? :P ^^
tak :P i wieczorem tez zasypiam z ta mysla :D
jeszcze jakies 110 kalorii, bedzie kolacja zlozona z owocow za jakas godzinke :)
poprosze nadal o kciuki zebym wytrzymala... dzisiaj bedzie drugi dzien na 1200. grrr. w szkole znow zjadlam pol bulki :)
Hahah "cierpisz" na syndrom śniadaniowy zupełnie jak ja :PCytat:
Zamieszczone przez say
*kciuki*Cytat:
Zamieszczone przez say
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu. niech to szlag. pomylilam winogrona z malinami i zle spojrzalam na rozklad kalorii ;(((((((( i mam 1336 :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
say, nie przejmuj się takimi bzdurami! przecież te 1oo czy ileś tam kalorii więcej nic nie zmienią. nie przytyjesz od tego, a schudniesz dokładnie tyle samo!
zobaczysz :) i na prawdę nie ma co robić tragedii z kilku kalorii (nawet kilkudziesięciu) w tą czy w drugą, bo to pryszcz w porównaniu z tym, ile dziennie potrzebujesz. a Twój bilans i tak wciąż jest mocno na minusie :)
spokojnych snów życzę i smacznego śniadanka z rana ;)
dzisiaj beznadziejny dzień mam w szkole. na 5 z 7 lekcji musiałam się czegoś nauczyć, umiem dobrze na fizyke, reszte sobie odpuscilam, mam nadzieje, ze przezyje ten dzien bez zadnej 1... milego dnia!
jak wrocisz, to napisz jak Ci minal ten dzien, mam nadzieje, ze bez 1 :!:
3mam kciuki :)
Say 1330kcal to ciągle cudny wynik :wink: . Dołączam to trzymaczy paluchów choć w obecnej chwili już chyba pokryję tylko twoją 7.lekcję :) .
No ja też się dołączam :)
Kurde, że też był sobie tak Fryderyk II co wszystko sknocił :P :?
wrocilam wsciekla. fizyczka powiedziala z czego bedzie kartkowka, ja trzy godziny kulam a ona zrobila z zupelnie czegos innego. gdyby nie kolega przede mna to 1 bym miala, a tak to MOZE wyciagne na 3. wrrrr. zjedzone 733 kalorie.
Ale to nie w porządku, skoro zapowiedziała z czegoś innego. Idźcie się kłócić...
ale ona powiedziala, ze tamta kartkowka nie bylaby na poziomie akademickim i ze wie ze bedziemy na nia zli, eh!
Nauczyciele są ****. Nie zrozumiesz.
Ja też wieczorem myślę intensywnie o śniadaniu :D
szkole trzeba przetrwac i tyle, o.
i nie ma co poradzic na tych nauczycieli, wiec po prostu bez komentarza. wspolczuje :?
jeszcze 2 lata i koniec szkoly :D
juz po 18 a ja napadu nie mialam! :D
zostalo mi niecale 400 kalorii, a mam jeszcze z obiadu warzywa na patelnie z kurczakiem, to sobie to zjem na kolacje kolo 19. ciekawe ile waze.. boje sie jeszcze kupowac baterie do wagi, jeszcze jakis czas pomecze sie z niewiedza, nie chce zobaczyc tam np. 66 kg, bo w koncu i tak wazniejsze sa wymiary, a waga moze niepotrzebnie zdolowac
<brawo> na pewno bedzie juz dobrze dzisiaj :lol:
ja to nie umiem zjesc tego co na obiad jeszcze teog samego dnia wieczorem, no nie wiem :P i wymyslac musze nowe eh ;)
ja nie mam wagi bo bym jak nalogowiec wskakiwala co chwile, juz to widze, masakra :P
ja sie wazylam kilka razy dziennie :P
ja po sobie widze juz, bo ja sie waze jak tylko mam okazje :twisted:
jak u brata bylam, tam waga jest wprawdzie srednio sparwna - srednio 3 razy dziennie stalam :roll:
Ja tam też nie mam wagi, więc mam spokój :P a wadze pielęgniarki nie wierzę :?
i tez nie wierze wagom pielegniarki booo.. jesli by wierzyc to waze teraz 56,5 w ciuchach , przed obiadem :lol: :lol: :lol: (ehe jasne) yy.. tzn tak mi sie wydaje ze to jakies lewe :lol: gorzej jak nie 8)
Ja warzę w ciuchach przed obiadem jakieś 53-54 na wadze pielęgniarki :roll: i jakoś zawsze wychodzę niezadowolona :?
na ja sie wcale nie dziwie trudno tu o zadowolenie :lol:
oj bo to trzbe ate 3-4 kg odjac i jest waga dopiero, aj nei wiem co one robia 8)
dokladnie :D
ale sie najadlam! mam 1185 kalorii :)
no i super :D
dietka smignie nim sie obejrzysz jak tak dalej bedzie :lol:
jeszcze tylko 3,5 miesiaca :P
trzeba doliczyć malutkie jabłko. 1225. bu..
E tam, jabłka są doobree :P.
ale nie o tej godzinie