Wiecie całkiem to możliwe, że teraz tak jem, bo wtedy nawet do 1000 nie dobijałam. I jeszcze ten dół mnie dopadł.
Jeśli chodzi o ten strój kąpielowy, to w tamtym roku w ogóle go nie ubrałam, po prostu nie byłam ani na basenie, ani nigdzie nad wodą. W tym roku tak samo. Po prostu się wstydzę pokazać w stroju, ale to nie tylko przez same kilogramy. Jest jeszcze parę powodów, przez które moje ciało mi się wcale nie podoba. Ale tak sobie myślałam, że jak bym zeszła do tych 54 kg minimalnie, to poszłabym na basen. Tymi innymi defektami bym już wtedy tak bardzo się nie przejmowała.
Może rzeczywiście od nowa zacznę tą dietę, może sobie kupię rower Ale teraz już rzeczywiście odchudzałabym się bardziej z głową. Ale jeszcze poczekam może trochę, aż będę absolutnie gotowa wrócić z powrotem na dietę.
Gdyby nie ten pobyt w szpitalu, to z pewnością byłabym dalej na diecie i może takiego załamania bym nie przeżywała. Po prostu w szpitalu nie mogłam mieć diety, bo musiałam jeść, to co mi dali. Fakt, przez prawie 2 dni nic nie jadłam, ale przez pozostałe jadłam zupełenie normlanie, a także słodycze, które mi przynosiły koleżanki.