najgorzej jest sobie pozwolić na jeden dzień obżarstwa.. później są wyrzuty sumienia i niestrawności..
Wersja do druku
najgorzej jest sobie pozwolić na jeden dzień obżarstwa.. później są wyrzuty sumienia i niestrawności..
no ja jak lekko nagne dietke tzn jak zjem 1500 to mam takei wyrzuty strasznne brr
ja wczoraj zjadłam 1300 i miałam łzy w oczach xD
ale to przez to ptasie mleczko ;/
wiem wiem, obsesja ^^
ja tez tak mam.. jakbym juz nie mogla sie powstrzymac o te 100 czy tam 200kcali....
no ale mi 500 poszło na same ptasie mleczko ;/
przesz to załamać się można ;(
już miałam wizje żeby powiesic się na sznurowadle xDDD
hi
dzisiaj soie od nowa zaczelam liczyc dni SB
no i poszlo okej
jestem taka zmeczona bo dzis przyszlam ze szkoly zjadlam obiad i tak o 16 sie polozylam "na godzinke" spac
obudzilam sie kwadrans temu 8)
wlasciwie to moja mama mnie obudzila
teraz pisze wypracowanie z angola i ogolnie robie lekcje sobie pije herbatke i chyba zaraz spac pojde jak tylko skoncze :lol:
takze do jutra milego dnia trzymac mi sie w tych dietach bo jak nie to bedzie lanie :twisted:
Eeeee ja tam sie az tak nie martwie jak przekrocze 1000, wazne zeby bylo do 1400 :wink:
tez wlasnie zachwouje umiar
najwiecej staram sie jesc do 1300 kcal:)
Buziak na miły dzen..
no widze ze u ciebie wszystko ok:D
Arvele
Ja nie histeryzuję. Zjem więcej to nic, bez płaczu łatwiej jest na drugi dzień wrócić do normalności. Od jednego dnia się świat nie załamie, ważne aby umieć na 2 dzień już zaplanowane zjeść. A płakanie o 300 kcal więcej jest śmieszne, nawet śladu po tym nie zostanie.