ja mam dziś dzień załamki :(
Wersja do druku
ja mam dziś dzień załamki :(
No to rzeczywiście babunia Ci dogadza :wink: Ale to pewnie tak na początku musi się Tobą nacieszyć a później to już będziesz jadła tak jak chcesz. A 1600 kcal to i tak niedużo moja ciotka to potrafii mi 3000 kcal wcisnąć dlatego w tym roku jej nie odwiedze :twisted: No i jak możesz to ćwicz jak najwięcej :wink:
Babcie potrafią zameczyć pytaniem o to, co chcesz zjeść. Ja mieszkam z moją babcią, i ona sie strasznie wkurza o to, ze sama sobie gotuje. Twierdzi, ze trzeba dobrze zjeść, żeby miec siłe... nic bardziej mylnego. :? no ale cóż, babcia to babcia - i czasem nawet z miłości do niej zjem loda lub kawałek jej nowego wypieku. :roll:
No poćwiczyłam wczoraj sporo. Namówiłam nawet wujka na basen, ale było na nim za dużo ludzi i już nie chcieli wpuszczać. Pojechaliśmy więc do decathlonu i patrzyliśmy buty. Wujek sobie kupił takie fajne buty, adidaso-sandały, przewiene z siatka :D Super ma. A mi kupił takie japoniki nike, niebisko-białe w kwiatki na podeszwie. Świetne sa ;) No i jeszce po sklepach pochodziliśmy, więc to też się liczy :D
Potem jak przyszłam do domu zrobiłam podwójną dawkę ćwiczeń, czyli zajęło mi to jakieś ponad półtora godziny :D A jak się fajnie po tym świetnie czułam.. M;mm)
No i dzis wyjachałam od babci. Ale znowu jadę kutro i tak do środy. Mam nadzieje, że będę wytrzymywać, a jak nie, to będę wujką na basen naciągać :D:D
Dziś zjadłam:
*rosół z pierogami z mięsa.
No nie za dużo :D:D Poszłam spać o 3, wstałam o 1, wieć sobie zaczekałam godzinke na obiad, śniadania już sie nie opłacało jeść. Dlatego dziś przedłużę czas jedzenia do 19:30- żebym sie z kcal wyrobiła. A i tak pewnie pójdę spać nie wcześniej niż o 12 :P :D
No i mam zamiar teraz lodami się ochłodzić - bardzo duży upał, nawet woda mineralna z lodem nie pomaga (u mnie 35,5 stopnia w cieniu)
Bilans: ok 750 - 800 kcal ;) [czyli jeszcze 450 - 400 na podwieczorek i kolację. Akurat ;)
POzdro;)
ja sie tez boje mojego wyjazdu do Polski , bo teraz tyle schudlam jeszcze nad morzem pewnie z babcia troche schudne, ale najgorsze to bedzie jak pojade do dziadka. on uwielbia gotowac i nie lubi jak ja czegos nie chce jesc... znam ten tekst 'ja gotuja a potem sie wyrzuca, bo paniusia nie chce jesc' hehe ale i tak go kocham...
On tak duzo dla mnie gotuje i jak mi powie taki tekst to az mi sie glupio robi i dla swietego spokoju musze to zjesc :(:(:(
ehhh Babulki tak mają 8) Guzi:* zjesc syskiego potrochu a potem idź na spacerek i będzie gites! powodzenia :)
+ fantasia (150)
+ kanapka z serkiem i jabłko ;)
Ok. 1200 ;)
fajnie masz z tym wujkiem, wyciągaj go jak najczęsciej na basenik , :lol:
ladnie dzis zjadłaś.
:wink:
No.. Z moim wujkeim jest lajtowo. Każdemu życzę takiego krewnego ;)
Lemonkowa: kręcisz hula-hop?? i jeszcze powiedz mi ile dziennie ćwiczysz. ;)
super Ci idzie!
lilac ładnie się trzymasz :)
oby tak dalej :)
Dzis nie było tak źle. ;) O wczoraju (:P) to ja lepiej nie będę wspominac .. ;)
A wy ile dziennie (bądź ile razy w tygodniu) ćwiczycie?? I po ile minut ?? :D:D MAcie już jakieś rezultaty??;)
u mnie różnie to bywa czasem jest 10-15 a czasem 40 min :)) rezultaty zawsze są! lepsze samopoczucie!
ja przewaznie ćwicze codziennie ok 1,5 do 2 godzin
no rezultaty to takie ze sylwetka mi wysmuklała cellulit jakby ustępuje
ale zebym jakos strasznie schudła od ćwiczen to nie powiem 8)
Ja w trakcie ćwiczeń to stękam i narzekam, a poźniej aaaammmmmmmm;) Błogie uczucie. Po wysiłku fizycznym, uwalniany jest "hormon szczęścia" i dlatego tak :D:D A jak jeszcze dojdzie do tego "informacja", że to sprzyja odchudzaniu to euforia na całego :D:D
To ja tak:
30min hulahop.
i około 40min roznych cwiczen, brzuszki, sklony, rozciaganie.
to zawsze robie.
a efekty? hmm dopiero 10dni :wink:
ja to tak godzinke rowerkiem jeżdże, potem jakieś pół godzinki ćwiczeń, ale jutro dodaje kilka nowych więc będzie dłużej,
efektów też nie widze(8 dni dopiero) ale mam nadziejem, że będą
ja tam nie lubie cwiczen na poszczegolne partie ciala:P
wole cos konkretnego ogolnorozwojowego:D:D
Dziś:
*brzoskiwnia + fantasia (220)
*truskawki (60)
*troche kartofli, pomidor, mięso (ok. 350)
Czyli dziś 630. Jeszcze 570 zostało :D:D
W limicie spoko się wyrobię, zastanawiam czy pozwolić sobie na loda.. ;)
Ale jakbym go zjadłam musiałabym ćwiczyć, chociaż dziś nie ma mojago dnia ćwiczeń 8)
Zobaczy się :D
zjedz przeciez zmiescisz sie w 1200 :)
Zjedz, lodów sobie nie mozna żałowac tymbardziej w taki upał. Ja tez raczej nie lubie cwiczyc w domu, wole rower albo biegi. Ale chyba zaczne 8 min ABS bo fajne efekty były :wink:
No wlaśnie ja ostatnio jeżdże na rowerze..Wczoraj jeździłam niecałą godzinke a pośladki mnie bolą jak.... :lol:
Ja dziisaj godzine po lesie jezdzilam i nie bede mowic co mnie boli :wink:
Ja godzinke po szosie, bo do lasów nie wpuszczają u nas , bo pożar może wystąpić :shock:
Ja ostatnio tak se po dołkach pojeździłam, że aż sobie siniaka zrobiłam między udami :P I musaiłam jeździć na stojąco :D:D Hah ;)
No a dziś zjadłam tego loda :D:D (220) i spagetti (licze ze 300-400)
No i się wyrobiłam ;P
JAk tam u was dziś??;)
u mnie spoko :wink:
jutro jade na cały dzien na zakupy i nie wiem czy dobije do 1000nawet :?
snaidanie zjem w domu, a dalej nie wiem co bedzie
wez ze sobą kanapki z domq - oszczedzisz na kcalach i zjesz zdrowo :P
No własnie, masz pewnośc że z głodu nie kupisz jakiegoś batona czy czegoś innego :wink:
U mnie dzisiaj w miarę.. 8)
u mnie śmiem twierdzić, że nawet bardzo dobrze 8)
zjadłam niecałe 1200 tak jak mam w planach a spaliłam jakieś 1800 do 2000,
bo mama wymyśliła mega sprzątanie a do tego byłam godzinke na rowerku, ćwiczyłam i skakałam na skakance jakieś 15 min. :D :D ,
a od mycia okien mam zakwasy w rękach( posiadam 18 okien :shock: i wszystkie umyłam o reszcie sprzątania nie wspomne)
pięknie wam idzie!!!! oby tak dalej!
Dziś na śniadanie:
*połtora kromki białego pieczywa (150)
*naktarynka(40)
*troche nutelli, dżemu i sera z pleśnią (120)
Ale dziś się porządziłam na śniadanie :D 310 ;)
A wczoraj moja siostra [jest ze mną u babci] po 20 przywiozła cole, czipsy i orzeszki w pikantnej skorupce. Już miałam to jeść, naszykowałam sobie szklankę i jescze inne cukierki i co?? Po 2 minutach oszołomienia cukierkowego zdałam sobie sprawę, że nie moge tak zrobić. Włączyłam kompa i zaczęłam oglądać zdjęcia Rihanny i potem jeszcze na forum weszłam. I nie zjadłam :D:D Chciaż siostra kilka razy się mnie pytała :D:D
Cóż za cudowne uczucie :P
Dziś mój dzień ćwiczeń. Szkoda, że nie wziałam ze sobą hula-hop do babci ;)
pieknie! zazdroszczę Ci takiej woli!
Brawo dla tej pani!!
Owacje na stojąco :lol: :lol:
To chyba z reklamy coca coli light ;> <która zreszta jest ochydna :D:D>
Na obiad:
*duszona polędwica
*trochę kartofi (dokłądnie 3:D)
*kalafior
*2 cukierki i kawałek czekolady
licze ok. 450 ;)
Oj, ale sie dziś przezarlam. chyba z 1900> Jutro wracam do diety ;)
będzie dobrze ;)
ej , lilac co z Tobą??
bo się boję ze diete przerwałaś....
jakoś sie nie odzywasz :roll:
co tu dużo pisać. życzę powodzenia :)
bylam na korsyce i nie bylo czasu sie odezwac. Dopiero wczoraj wróciłam :D:D Fajnie bylo. Objadałam się jak sie masz no i co? Przyjeżdżam a wszyscy: schudłaś!! :D:D:D:D
Fajnie. No i mam zamiar dalej trwac w diecie, ale z lekka ją zmodyfikuje :D. Jem owoce i warzywa w nieograniczonych ilościach, jem słodycze raz-dwa w tygodniu, nie jem białego pieczywa [tak jak zawsze] no a przede wszskim nie licze juz kalorii. Kiedy bede m iala jakieś wątpliwości czy cos zjeść czy nie to policze, ale tak to pełen luz. Teraz staram na to, żeby odżywiać się zdrowo a nie mieścić się w limicie. Najważniejsze dla mnie to zdrowo chudnąć a nie w miesiać 7 kg i pozniej klopoty z okresem itepe
Lody tez będę jadła:D Lubie tylko wodne, także z tym nie bedzie problemu. Będę się dużo ruszać i jeść dużo posiłków w małych ilościach. No i będę sobie gospodarować czas, żeby nie mieć za dużo czasu na jedzienie ;D
Odchudzanie bez katowania :)
A co tam u was??
czasami to "schudłaś" jest fałszywe. Bo jak można inaczej osądzić kuzynke która mówi "ale schudlaś - patyk z ciebie " skoro wiesz, ze przytyłaś 6 kg :!:
yy... U mnie w rodzine nie oszukuje sie na takie tematy. Babcia mi o tym powiedziala a ona jest szczera i nie kituje :P Także jej wierze. Poza tym sama czuje ze schudlam :P I widze na wadze:D