Ja tam uważam, że wegetarianizm jest przereklamowany.
Ja nigdy nie byłam wegetarianką a mam końskie zdrowie i zawsze zwracałam uwage na to co jem. Czerwone mięso raz w tygodniu, dwa razy w tygodniu ryby, drób a poza tym takie kluskowate rzeczy bez mięska i to nie tylko w piątek. Wszystko pieczone, gotowane albo na parze w dużej okrasie z warzywek. Gdybym z moimi dziedzicznymi skłonnosciami do złego przysfajania żelaza i wapnia przestała jeść mięsko i nabiał, to by mi to raczej zaszkodziło niż pomogło. Dieta musi być różnorodna.
I raczej wątpie, by fakt bycia mięskożercą powodował, że jestem mniej zdrowa niż gdybym była wegetarianką.