Hej
Wreszcie znalazłam czas aby coś skrobnąć.
Cały dzień byłam zabiegana, ale nie narzekam, bo wiadomo co to znaczy ruch
Byłam u lekarza i nastałam się w mega kolejce, ale potem chwila relaksu, poszłam na zakupki . Kupiłam sobie 2 bluzeczki, białą i brązową a no i spodnie 3/4 fajnie.
Jak wyjechałam z domu po 8.00 to wróciłam po 17, ale dużo dziś chodziłam , a i po powrocie ćwiczylam hula hop i inne ćwiczonka .
Zjadłam 3posiłki, bo więcej nie udało się, i nie dobiłam do 1000,ale się dziś nawet nie martwię. Jutro na stówę dobiję. Nie besztajcie mnię

A o to co zjadłam:
1.2kromki razowe, serek wiejski light, 1ogorek kiszony.
2. kefir naturalny 400g, 1grachamka
3. puszka tuńczyka, /2 pomidory, 1cebulka, 2 ogorki kiszone/->sałatka
razem:950kcal

A co do tego schudnięcia to się nie ważyłam jeszcze wogole, ja się trzymam opcji:raz na 2tygodnie. Ale po spodnaich widze,że są troszeczka luźniejsze, nie zadużo, ale tak mninimalnie, ale to już zawsze coś