-
3maj sie, i nie przejmuj...na tym forum masz o wiele lepsze przyjaciółki od tamtych...głowa do góry!!
:*:*
-
nie bylam tu bardzo dawno ....
poprostu bylo mi wstyd
poczatki bulimii albo jakiegos takiego swinstwa ...
na poczatku zjadlam np ciastko mialam straszne wyzuty sumienia i obiecywalam sobie ze nic do konca dnia nie zjem a potem tak mi sie zakodowalo w mozgu ze nie powinnam jesc ....
moja mama chciala wziac mnie do psychologa bo za kazdym razem kiedy widzialam jedzienie mialam taki jakby odruch wymiotny ... nie moglam jesc duzo przez tydzien nie jadlam wiecej niz400 kalorii a na prawde chcialam nie moglam tego powstrzymac .... zatrzymal mi sie okres. do tego caly czas wszyscy mi wmawiali ze mam anoreksje albo bulimie ja odpowiadalam ze jeszcze mi do tego daleko ... teraz kiedy o tym mysle to chyba nie mialam racji - bylo blisko ... ale nie bede sie rozpisywac
wyszlam z tego no i ma sie rozumiec odrobinke przytylam :P:P:P nawet nie chodzi o to ze waga pokazuje wiecej tylko tak napuchlam
wobec tego zaczynam nowa solidna i przemyslana diete poparta cwiczeniami
mysle ze 1300 kalorii to jest to no i jeszcze oczywiscie 2 razy w tygodniu tance, 6 weidera i codziennie 100 brzuszkow( nie moge wiecej bo mam duzo nauki) ....
trzymajcie za mnie kciuki :*:*
-
Bardzo się cieszę, że udalo ci się wyjsc z tego. Teraz to będzie już tylko lepiej. Dasz radę.
-
dzieki klaudynka ... ale dzisiejszy dizen byl straszny ....
zjadlam bardzo duzo
rano kawa i pplatki z mlekiem .. zapowiadalo sie przyjemnie
w szkole bulka ( duza i biala) z dodatkami : salata pomidor ogurek majonez szynka ser;/
potem chipsy duza paczke i chupa chupsa ( nie wiem czy tak sie to pisze)
na ognisku klasowym ziemniaka z grilai bulke ciemna tez duza z serem hohland
w domu serek danio intenso i kotleta z wczoraj
....
nie chce liczyc kalorii zeby sie nie dolowac ....
potem siedze w lazience .. nachylam sie nad zlewen czy jakto sie tam mowi wkladam palce do buzi ... lza splynela mi po policzku ..;/ dalej poszlo z gorki ale generalnie tylko woda ktora wypilam wczesniej i slina
jestem inna ..
nie dam sobie rady na diecie jak nie bylam na diecie to jadlam mniej i nie mialam takich problemow
do tego nie mam sily cwiczyc ... jestem beznadziejna
-
Księżniczka, nie możesz się poddać! To jest choroba z którą można wygrać!
Powinnaś jak najszybcej zgłosić się do psychologa
Ale pomyśl o dużm jedzeniu w inny sposób: zjesz za dużo, to tak jakbyś miała jeden dzień bez diety, możezs ową chwilową słabość potraktować jak jeden dzień ,,wakacji" I zacząć od następnego. No przecież od tego nie utyjesz
A każdy dzień bez wymiotów to dzień bliżej sukcesu...
Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę że Ci się uda, nie poddawaj się!
-
Księzniczko musisz z tym jak najszybciej skonczyc!!!! Pomysl, co da ci notoryczne prowokowanie wymiotow? Przeciez nie bedziesz mogla tak robic przez cale zycie! Oprocz tego ze nie schudniesz, bedziesz miala brzydkie zęby(zniszczone przez kwasy żoładkowe) i zero energii. Zamiast tego popros dietetyka o ustalenie diety lub sama wybierz sobie jakas, np. bogata w blonnik, podczas której nie ma sie napadow. Albo jedz wszystko ale o polowe mniej niz zawsze. Zuj gumy do zucia ktore hamuja łaknienie. Nie poddawaj sie i nie badz niemadra. Trzymam kciuki :*
-
księżniczka123 walcz ze swoją słabością!! Nie pozwól by coś takiego zniszczyło ci...no...życie i zdrowie!! bądź zdrowa! Schudnij zdrowo i żyj zdrowo!! nie chodzi przecież tu o to byś sie katowała wymiotami...zjadłaś dużo...nieładnie...przecież nie hcesz być baleronikiem
wierzymy w ciebie i ty też uwierz w siebie tylko świadomość prowadzi do celu
-
polecam ćwiczenia i mniej jeść a dietkę sobie odpuść buziole ;*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki